Aneksowana w wyniku corocznej rewizji wieloletnia umowa lubelskiej kopalni z Elektrownią Połaniec należącą do GDF ma przynieść giełdowej spółce 3,1 mld zł netto, czyli o 5,7 proc. mniej, niż stanowiły poprzednie warunki dostaw.
A to nie koniec. Tauron także renegocjuje warunki zakupu węgla na 2016 r. w zakresie wolumenu i ceny. Spadku cen węgla można się spodziewać także w przypadku Kompanii Węglowej z PGE (odbiera ok. 70 proc. węgla kamiennego z KW). Tam nie trzeba negocjacji, bo w umowy te wbudowany jest tzw. mechanizm formuły cenowej. Dzięki temu corocznie cenę węgla aktualizuje się na podstawie indeksów cenowych węgla kamiennego energetycznego na rynku krajowym i międzynarodowym oraz cenę energii elektrycznej. Reszta czarnego paliwa pochodzi z KHW oraz JSW. Ustalanie warunków dostaw węgla na 2016 rok już zakończono.
Ale samą Bogdankę czekać mogą kolejne aneksy do umów wieloletnich. Jak się dowiedzieliśmy, LW nadal negocjuje umowy dostaw do Ostrołęki należącej do Energi. Rynek także tu spodziewa się spadku wartości kontraktu, jeśli zostanie on przedłużony. Bogdance zależy bowiem na utrzymaniu produkcji na dotychczasowym poziomie, a jej prezes zapowiedział ostatnio, że w planach na 2016 r. jest sprzedaż wyższa niż w 2015 r.
– Większość produkcji Bogdanka sprzedaje na podstawie umów wieloletnich. Na koniec każdego roku w ich ramach ustalane są ceny na kolejny rok, a także uzgadniane harmonogramy dostaw zgodnie z ustalonymi wolumenami – zaznacza Sławomir Krenczyk, rzecznik Enei, która przejęła kontrolę operacyjną nad lubelską kopalnią. Z jego słów wynika, że także w przypadku pozostałych kontraktów można się spodziewać korekty w dół.
– Cała branża wydobywcza musi radzić sobie z trudną sytuacją na rynku. Wynika ona m.in. ze spadku światowych cen surowca, spadku popytu na węgiel ze strony energetyki zawodowej oraz nadprodukcji w kraju – mówi Krenczyk.