W ciągu ostatnich dziesięciu lat sektor telekomunikacyjny zmienił się zarówno jeśli chodzi o rodzaj firm, które konkurują o wydatki użytkowników, jak i o potrzeby klientów. Kolejnych pięć lat nie będzie pod tym względem należało do spokojnych – przekonują eksperci firmy doradczej EY w raporcie z badania przeprowadzonego wśród menedżerów telekomów o łącznych przychodach 690 mld dol.
W latach 2005–2015 globalne przychody operatorów telekomunikacyjnych rosły, ale nie udawało im się poprawić rentowności. Gorzej było w Europie. W latach 2008–2014 europejskie sieci komórkowe zanotowały spadek wpływów o 18 proc., a zysku EBITDA o 22 proc. – wyliczył EY.
Krajowe kłopoty
Polski rynek nie był wyjątkiem. Nie licząc sieci P4, właściciela sieci Play, operatorzy przez ostatnich dziesięć lat notowali spadek przychodów i zysków. Obniżki byłyby jeszcze większe gdyby nie postawienie na usługi dostępu do internetu, wymianę urządzeń na sprzęt nowej generacji oraz szukanie przychodów poza branżą: w usługach telewizyjnych, ICT, bankowości, energetyce.
W 2005 roku grupa TPSA – dziś Orange Polska – miała 18,3 mld zł przychodów i blisko 8 mld zł zysku EBITDA, a w 2014 roku 12,2 mld zł przychodów oraz 3,9 mld zł EBITDA. Część tego spadku to efekt sprzedaży spółek niewpisujących się w strategię grupy: Emitelu czy Wirtualnej Polski. Ale spółka najbardziej ucierpiała na kryzysie telefonii stacjonarnej oraz decyzjach regulacyjnych na rynku telefonii komórkowej.
Dla porównania, czysto mobilny operator Polkomtel, operator sieci Plus, w swoim najlepszym 2009 r. roku zanotował 7,8 mld zł przychodów. W 2014 r. zaś już tylko 6,5 mld zł.