Do 2020 roku Polska może skorzystać z nieco ponad 1 mld euro (ok. 4,3 mld zł) unijnych pieniędzy na budowę sieci szerokopasmowego dostępu do internetu. Zbliża się konkurs, w którym na operatorów czekają 3 mld zł, czyli gros wspomnianej sumy. Zgodnie z harmonogramem zostanie on ogłoszony pod koniec września. Rząd chciałby, aby przy tej okazji szybki internet trafił do szkół. Szczegółowe warunki konkursu nie są nadal znane, a w branży telekomunikacyjnej słychać, że wciąż trwają negocjacje. Zależy na nich szczególnie operatorom komórkowym, szukającym sposobów na zrównoważenie wydatków na tzw. częstotliwości LTE.
Trzech jednym głosem
– Mam głęboką nadzieję, że warunki drugiego konkursu szykownego przez rząd zostaną zmodyfikowane w taki sposób, aby mogły w nim brać udział także sieci komórkowe. Chodzi nam o rzeczywistą neutralność technologiczną – mówi Cezary Albrecht, dyrektor Departamentu Prawnego i Spraw Regulacyjnych w T-Mobile Polska.
– Decyzję, czy weźmiemy udział w konkursie, podejmiemy, gdy ustalone zostaną jego warunki. Zależy nam na neutralności technologicznej – deklaruje Tobias Solorz, prezes Cyfrowego Polsatu, do którego należy sieć komórkowa Plus.
Aby można było budować z funduszy PO PC sieci komórkowe, chciałby także P4, operator sieci Play. – Postrzegamy udział operatorów mobilnych w tym konkursie jako kluczowy, aby zapewnić rozwój szerokopasmowego internetu na terenach słabo zurbanizowanych, obecnie niebędących w zasięgu takiej usługi – mówi Marcin Gruszka, rzecznik P4.
Play przekonuje, że technologie radiowe są w stanie wykorzystać dostępne środki na zwiększenie zasięgu sieci w optymalny finansowo sposób, w przeciwieństwie do technologii stacjonarnych, opartych głównie na światłowodach, które są znacznie droższe.