Mimo pandemii w II kwartale banki zostały zalane przez frankowiczów nowymi pozwami sądowymi.
Czytaj także: Frankowicze wygrywają w sądach
![](http://grafik.rp.pl/grafika2/1556708,9.jpg)
Przerzucone zasoby
Przeciw sześciu największym „frankowym" bankom z GPW (PKO BP, Santander, mBank, Getin Noble, Millennium, BNP Paribas) na koniec czerwca toczyło się łącznie już 18,8 tys. indywidualnych spraw wytoczonych przez klientów mających kredyty mieszkaniowe – wynika z naszego podsumowania na podstawie raportów banków. Oznacza to, że przez trzy miesiące przybyło netto (nowe sprawy minus rozstrzygnięte) blisko 4,85 tys. spraw, czyli prawie 35 proc. To wzrost jeszcze szybszy niż w I kwartale, gdy analizowanej szóstce przybyło w porównaniu z końcem 2019 r. łącznie 2,6 tys. spraw, co oznaczało wzrost o 23 proc.
Pandemia okazała się niestraszna. Wprawdzie od marca sądy były zamknięte i wznowiły działanie na większą skalę w czerwcu, co uniemożliwiło procedowanie już rozpoczętych postępowań, ale dało prawnikom możliwość skupienia się na wytaczaniu nowych spraw. Duże zwyżki liczby pozwów to także efekt korzystnego wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który wpłynął na orzecznictwo polskich sądów. Zaczęły one coraz częściej orzekać na korzyść klientów. Z szacunków kancelarii Votum, obsługującej frankowiczów, wynika, że na początku tego roku wygrywali oni mniej więcej 75 proc. spraw (wszystkich instancji, ale głównie tych pierwszych), a w ostatnich kilku miesiącach wskaźnik podskoczył do 90 proc. To skłania kolejnych klientów do wystąpienia na drogę sądową. Jednak banki w swoich raportach podają najczęściej dane dotyczące wyroków prawomocnych i twierdzą, że w takim ujęciu zdecydowanie częściej wygrywają z klientami.