Psuje się portfel kredytowy dużych firm

Złe długi największych przedsiębiorstw podwoiły się w ciągu kilku miesięcy. Na szczęście, przynajmniej na razie, nie jest to jakiś problem systemowy, a „jedynie” efekt kłopotów finansowych kilku korporacji, w tym spółek Skarbu Państwa.

Publikacja: 06.12.2024 05:46

Psuje się portfel kredytowy dużych firm

Foto: Adobe Stock

Na koniec października wartość kredytów dużych przedsiębiorstw ze stwierdzoną utratą wartości wynosiła 11,4 mld zł – podał ostatnio NBP w danych na temat kondycji sektora bankowego. W porównaniu z październikiem zeszłego roku to o 79 proc. więcej, a w porównaniu z majem tego roku (gdy było to tylko 5,1 mld zł) to wzrost aż o 106 proc.

Foto: NBP

Ile kredytów zagrożonych w portfelach banków

W żadnym innym segmencie, czy to wśród małych i średnich firm, czy wśród klientów detalicznych, takiego wzrostu złych długów nie widać. Również wskaźniki pokazujące jakość portfela utrzymują się w tych obszarach na mniej więcej stałym poziomie. Dla dużych przedsiębiorstw zaczęły one jednak skokowo rosnąć.

I tak, kredyty ze stwierdzoną utratą wartości (przekwalifikowane do tzw. koszyka 3) w relacji do wartości całego zadłużenia dużych firm wyniosły na koniec października 7,3 proc. wobec 3,5 proc. jeszcze w maju – wynika z danych NBP. Także poszczególne banki (choć nie wszystkie) raportują dosyć znaczące pogorszenie w tym względzie. Przykładowo ING Bank Śląski podaje, że udział kredytów nieregularnych (w całości portfela) w segmencie korporacyjnym wzrósł do 5,7 proc. w III kwartale z 3,6 proc. w I kw. tego roku. W PKO BP to odpowiednio 4,58 proc. wobec 3,74 proc.

Dlaczego psuje się portfel kredytów dla firm

Z czego wynika to dosyć gwałtowne pogorszenie się jakości portfela kredytowego dużych przedsiębiorstw? Ciekawe, że bankowcy zgodnie podkreślają, że to przede wszystkich efekt rozpoznania problemów kilku klientów (a nie np. problemów całych branż). – Wraz z przedłużaniem się ze stanu stagnacji w gospodarce zaczynają się ujawniać wyspowo zagrożenia naszych klientów korporacyjnych. Na poziomie poszczególnych podmiotów widzimy pewne zaburzenia – mówił Brunon Bartkiewicz, prezes ING BSK, podczas ostatniej konferencji wynikowej.

Banki nie mogą ujawnić, o jakich konkretnie klientów chodzi, ale zdaniem analityków, na podstawie doniesień prasowych, łatwo się tego domyślić. O dużych problemach w ostatnich okresie informowała choćby Grupa Azoty, PKP Cargo w restrukturyzacji czy spółka Blue City. W przypadku Blue City jeszcze w maju br. nie doszło do porozumienia z konsorcjum banków co do przedłużenia terminu spłaty kredytu w łącznej wysokości 156 mln euro.

Jakie firmy mają problemy

Z kolei Grupa Azoty zaledwie kilka dni temu wydłużyła porozumienie z instytucjami ją finansującymi do 31 marca 2025 r., co zapewnić ma stabilizację finansową spółki. Te instytucje to różne banki i ich spółki factoringowe należące m.in. do PKO BP, ING BSK czy Santander BP. Grupa Azoty ma kredyty m.in. na budowę zakładu Polimery Police, o wartości 7,2 mld zł. PKP Cargo w restrukturyzacji ma niemal 1,4 mld zł kredytów bankowych i niemal 1,5 mld zł zobowiązań leasingowych.

Warto przy tym podkreślić, że nie wszystkie kredyty zakwalifikowane do koszyka 3 nie są w ogóle spłacane. Odwrotnie, kredytobiorcy mogą na bieżąco obsługiwać swoje zadłużenie, jednak istnieje ryzyko, że koniec końców trzeba będzie ten portfel restrukturyzować (np. poprzez wydłużenie terminu spłaty).

Czytaj więcej

Mniej upadłości polskich firm, ale wciąż dużo obaw

Jak reagują banki

Problemy wielkich korporacji odbijają się negatywnie na bankach w postaci kosztów ryzyka kredytowego. Z danych NBP wynika, że odpisy na ten cel na koniec października wyniosły ogółem ok. 4,3 mld zł. To niemal dwa razy więcej niż w maju tego roku, ale mniej więcej tyle, ile rok wcześniej. Najwyraźniej banki nie szacują, by ryzyko niewypłacalności klientów biznesowych było nadzwyczaj duże. Może z pewnymi wyjątkami. W ING BSK w III kw. rezerwy na ryzyko kredytowe (w segmencie korporacyjnym) wyniosły aż 432 mln zł, a łącznie w okresie I–III kw. br. – 860 mln zł wobec 310 mln zł w tym samym okresie 2023 r. Bo jak mówił prezes Bartkiewicz, „reagujemy konserwatywnie i trochę z wyprzedzeniem”.

Pytanie co dalej? – Można oczekiwać, że koszty ryzyka kredytowego w tym segmencie wcześniej czy później się pojawią i będą się przez jakiś czas utrzymywać w sektorze na podwyższonym poziomie – ocenia jeden z analityków rynku. – Ale nie jest to żadne systemowe zagrożenie dla banków – zaznacza.

Banki
WIBOR leci w dół. O ile mogą spaść raty kredytów mieszkaniowych?
Banki
Alior zarobił mniej niż oczekiwano. Analitycy zaskoczeni
Banki
Były prezes Pekao nie dostał absolutorium od nowych władz
Banki
Kolejny bardzo dobry, choć nie rekordowy, kwartał dla banków
Banki
NBP ma już 20 proc. rezerw w złocie. Będzie duży transport z Londynu do Polski