Fińskiej grupie bankowej Nordea postawiono zarzut prania pieniędzy w Danii. Bankowi grozi kara w wysokości prawie 1 miliarda dolarów. Organy regulacyjne twierdzą, że przy ustalaniu kar brano pod uwagę nie tylko okres, w którym doszło do naruszeń, ale także kolejne lata do czasu naprawienia przez Nordea swojego systemu weryfikacji klientów i transakcji – pisze agencja Bloomberg.
Banki Skandynawii lubiły brudne pieniądze z Rosji
Wcześniej jednostka specjalna policji Danii ds. przestępczości zorganizowanej (NSK) zidentyfikowała podejrzane transakcje o wartości 26 mld DKK (3,5 mld euro) w duńskim oddziale Nordea. Realizowane były w latach 2012-2015, głównie dla klientów rosyjskich.
Czytaj więcej
Migracja białoruskiego biznesu do Polski szybko rośnie. Wiele firm przenosi się z Litwy, gdzie jedną z głównych trudności dla Białorusinów pozostaje legalizacja biznesu. Spotykają się też z ostracyzmem i podejrzeniami o współpracę z Rosjanami.
W ostatniej dekadzie w sektorze bankowym na terenie Skandynawii doszło do kilku poważnych skandalów. Duński Danske Bank (działający poprzez estoński oddział) i szwedzki Swedbank zostały skazane za pranie rosyjskich pieniędzy. Oba banki zapłaciły kary bez jakichkolwiek sprzeciwów, uznając swoją winę. A to pozwoliło na przedprocesowe ugody i uniknięcie większej odpowiedzialności.
Pierwsza sprawa bankowej pralni w sądzie
Nordei nie udało się osiągnąć porozumienia z władzami, choć negocjacje trwały około dziewięciu lat. Będzie to więc pierwsza sprawa (o pranie rosyjskich pieniędzy przez zachodnie banki – red.), która trafi do sądu – zauważa Bloomberg.