„Silicon się wali” – taki komentarz odnośnie do kryzysu wokół Silicon Valley Banku (SVB) usłyszeliśmy od specjalisty jednej z polskich instytucji finansowych. Ten wykorzystujący grę słów branżowy żarcik to wyraźna sugestia, że możemy mieć do czynienia z czymś więcej niż tylko z kłopotami obsługującego technologiczne start-upy średniej wielkości amerykańskiego banku.
Okazuje się jednak, że nawet bardziej niż będąca kolebką start-upów Dolina Krzemowa (ang. Silicon Valey) ucierpieć może sektor bankowy, a to dla globalnych rynków byłoby prawdziwym szokiem.
Czytaj więcej
Sekretarz skarbu USA Janet Yellen zabrała głos w sprawie upadłego banku Silicon Valley Bank. Jak poinformowała, rząd nie bierze pod uwagę wprowadzenia pakietu ratunkowego dla SVB, by uniknąć „zarażenia” sektora bankowego.
W piątek SVB znalazł się pod kontrolą FDIC, instytucji ubezpieczającej w USA depozyty bankowe, co oznacza największy upadek banku od kryzysu finansowego sprzed prawie 15 lat. Doprowadził do tego spektakularny „run na bank”, jak określa się zjawisko masowego wycofywania depozytów, którego nie jest w stanie przetrwać nawet będący w najlepszej kondycji pożyczkodawca.