6 maja odpowiadając na pytanie marszałek Sejmu Elżbiety Witek przewodniczący PKW Sylwester Marciniak stwierdził, że przeprowadzenie wyborów prezydenckich 10 maja jest niemożliwe z przyczyn prawnych i organizacyjnych.
11 maja Państwowa Komisja Wyborcza stwierdziła, że w zarządzonych na 10 maja wyborach prezydenckich brak było możliwości głosowania na kandydatów, a marszałek Sejmu w ciągu 14 dni od opublikowania uchwały Państwowej Komisji Wyborczej może wyznaczyć nowy termin wyborów, który powinien przypaść w ciągu 60 dni od dnia zarządzenia.
Marszałek Elżbieta Witek nie wyznaczyła jeszcze nowego terminu wyborów. Spekuluje się, że wybory odbędą się najprawdopodobniej 28 czerwca, co oznaczałoby, że ich ewentualna II tura będzie mieć miejsce 12 lipca.
Wciąż nie jest przesądzone w jakiej formie odbędą się wybory - obowiązująca od 7 maja ustawa umożliwiająca powszechne głosowanie korespondencyjne jest obecnie zmieniana przez parlament - Sejm przyjął już rozwiązanie hybrydowe (przewidujące możliwość głosowania korespondencyjnego, ale również tradycyjnego, w lokalach wyborczych), nad zmianami proceduje obecnie Senat.
Rząd chciał, aby wybory z 10 maja odbyły się w formie powszechnego głosowania korespondencyjnego - ustawa umożliwiająca takie głosowanie została przyjęta przez Sejm 6 kwietnia. Senat procedował ją przez 29 dni (ma na to maksymalnie 30 dni) i ostatecznie przyjął uchwałę o jej odrzuceniu 5 maja.