Sejmowa komisja ustawodawcza opowiedziała się w czwartek za propozycją stanowiska Sejmu dla Trybunału Konstytucyjnego o niekonstytucyjności przepisu, dotyczącego immunitetu obcych państw. Na podstawie immunitetu polskie sądy muszą odrzucać pozwy w sprawach dotyczących zbrodni wojennych.
Według posłów, uchylenie zasady immunitetu pozwoliłoby na składanie pozwów przeciwko Niemcom, które mogłyby składać cywilne ofiary zbrodni i działań wojennych, robotnicy przymusowi i więźniowie obozów pracy, jeńcy wojenni, powstańcy i obywatele wywłaszczeni i przesiedleni przez hitlerowskie władze.
- Ci ludzie przez lata, dziesiątki lat od zakończenia II wojny światowej, nie mieli żadnej ścieżki sądowej, ani w Polsce, ani za granicą. Państwo niemieckie oczywiście systemowo nie chciało płacić żadnych odszkodowań polskim obywatelom. Również państwo polskie było głuche na głos tych wszystkich ludzi, którzy byli ofiarami II wojny światowej - ocenił poseł Arkadiusz Mularczyk z Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z Radiem Maryja.
- Widzę, że jest wielkie oczekiwanie społeczne, że ta sprawa będzie uregulowana i obywatele polscy będą mogli do sądów polskich w tych sprawach występować - dodał przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. reparacji wojennych.
Mularczyk, który jest głównym orędownikiem w PiS wystąpienia do Niemców o reparacje wojenne, argumentował, że "jeśli nie ma żadnej kary za wywołanie wojny, jeśli ktoś, kto wywołał wojnę, na tej wojnie się wzbogacił poprzez wyzyskiwanie ludzi, poprzez pracę przymusową, zrabował swojego sąsiada, okradł i on do dzisiaj tak naprawdę nie poniósł żadnej konsekwencji, to jest to amoralne i to tak naprawdę mojej ocenie właśnie jest zachęcaniem w ogóle do wojen".