Wiodący producenci RTV czyli Samsung, LG i Sony, nie odnieśli się do pytań, jakiej skali podwyżki planują. – Wielu wykorzystuje okazję, bo skoro i tak wszystko drożeje, to ceny można podnieść jeszcze mocniej – komentuje jeden z dystrybutorów wstępne cenniki, jakie otrzymał.
Zwyżki dotyczą także AGD, a Amica już wcześniej informowała, że w trzecim kwartale podwyżki będą na rynku widoczne. – Rosną koszty producentów, ceny transportu i towarów kupowanych u dostawców, którzy również doświadczają presji kosztowej. W rezultacie branża podnosi ceny, my również – mówi Michał Rakowski, członek zarządu Amiki.
– W ostatnich kilkunastu miesiącach obserwujemy znaczący wzrost cen stali, miedzi czy tworzyw sztucznych. Zwiększyły się również koszty transportu. Podobnie jak wielu innych producentów odczuwamy skutki tych zmian, które przekładają się bezpośrednio na wzrost kosztów produkcji – mówi Krzysztof Nagodziński, członek zarządu BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego. – Prowadzimy dialog z dostawcami i klientami oraz nieustannie usprawniamy procesy produkcyjne, aby minimalizować wzrost kosztów produkcji – dodaje.
Żaden sektor rynku w zasadzie nie uniknie wzrostu cen. – Już w poprzednich kwartałach można było to zauważyć na przykładzie ruchów cen tabletów, komponentów sprzętu IT czy materiałów eksploatacyjnych. Również na rynku AGD obserwujemy zapowiedzi podwyżek cen, które niektórzy producenci komunikują już od początku roku, kiedy to wprowadzono nowe etykiety energetyczne. Spodziewamy się, że jesienią podwyżki te będą już wyraźnie widoczne – mówi Beata Wielgus, wicedyrektor ds. zakupów w spółce AB, dystrybutorze sprzętu.
– Obecnie polscy sprzedawcy korzystają z zapasów, które również mają dystrybutorzy. Biorąc jednak pod uwagę popyt na sprzęt elektroniczny wśród konsumentów, za kilka tygodni sytuacja z cenami może się zmieniać już dość wyraźnie. W niektórych grupach asortymentowych, jak np. akcesoria komputerowe, potencjalne zwyżki cen mogą dobijać do nawet 10–12 proc. – dodaje.
Sklepy robią zapasy
Beata Wielgus podkreśla, iż transport – nie dość, że jest droższy – dodatkowo przez pandemię wydłużył czas realizacji dostaw. – Producenci analizują inne możliwości transportu swoich towarów do Europy. Pod uwagę brany jest również droższy transport lotniczy, który mógłby mieć zastosowanie do elektroniki – mówi.