Już w zeszłym roku MON ostrożnie próbowało sygnalizować takie rozwiązanie związkowcom i zbrojeniówce. Podniosły się jednak protesty.
- Gigantyczny wydatek na 32 samoloty 5 generacji szacowany wstępnie ok. 6,5 mld dol., powinien być kompensowany w polskiej gospodarce – twierdzi konsekwentnie m.in. Polskie Lobby Przemysłowe im. E. Kwiatkowskiego skupiające wojskowych ekspertów i inżynierów. W obszernym raporcie PLP jeszcze w końcu zeszłego roku uzasadniało konieczność podniesienia kwestii inwestycji kompensacyjnych w negocjacjach samolotowego kontraktu stulecia z USA.
Jedyna szansa na technologie
- Bardzo pilnowaliśmy, aby zobowiązania offsetowe towarzyszyły tej ogromnej samolotowej transakcji. Dla zbrojeniówki to jedyny sposób na zdobycie amerykańskich technologii, które normalnie są poza naszym zasięgiem i wiadomo, że nigdy nie zostałyby nam przez koncerny z USA sprzedane – mówi Paweł Janas szef Federacji Związków Zawodowych Przemysłu Specjalnego. Janas nie ukrywa teraz rozczarowania, twierdzi, że liczy już tylko na zrozumienie wicepremiera Jacka Sasina, ministra aktywów państwowych.
Prof. Paweł Soroka, koordynator PLP potwierdza, że wicepremier Sasin to ważny adres i również lobby im. E. Kwiatkowskiego nie zrezygnuje z próby uświadomienia decydentowi odpowiadającemu za los zbrojeniówki że offset za F-35 to dziś element racji stanu RP.
PLP w końcu zeszłego roku wystosowało zresztą do rządowych decydentów obszerną analizę uzasadniającą konieczność postawienia Waszyngtonowi offsetowych warunków.