Projekt ma uzyskać charakter obywatelski po zebraniu 100 tys. podpisów, gdy pozwoli na to sytuacja pandemiczna. Według niego redaktor naczelny (on jest adresatem sprostowania, a kiedy sprawa trafia do sądu, jest pozwanym) miałby 24 godziny od momentu otrzymania pisma na sprostowanie. Można by je wysłać nie tylko pisemnie pocztą, ale także na adres e-mail właściwej redakcji, co ma skrócić czas postępowania. Teraz redaktor naczelny ma na publikację sprostowania w wydaniu elektronicznym trzy dni robocze, a w papierowym w najbliższym przygotowywanym numerze. W razie braku możliwości technicznych w następnym, nie później jednak niż w terminie siedmiu dni.