Aktualizacja: 10.01.2019 13:16 Publikacja: 10.01.2019 13:07
Foto: Adobe Stock
Sieć restauracji Carluccio’s w nietypowy sposób reaguje na problemy z Brexitem. W nietypowy i godny pochwały, gdyż zadeklarowała, że swoim pracownikom pochodzącym z krajów Unii Europejskiej opłaci wniosek o kartę rezydenta, niezbędną do tego, by pozostać w Wielkiej Brytanii po Brexicie i móc aplikować o obywatelstwo Zjednoczonego Królestwa.
- To coś, czego Antonio zawsze by chciał – powiedział CEO sieci Mark Jones Bloombergowi, nawiązując do Antonia Carluccia, założyciela sieci, który zmarł w 2017. – Nie byłby sieci Carluccio’s, gdyby nie pewien człowiek, który wybrał się z Europy do Londynu. A dziś zatrudniamy 2300 osób.
Brak działań wspierających rozwój i zaangażowanie nowo zatrudnionych pracowników skutkują rosnącą rotacją i niewykorzystaniem ich potencjału.
Dlatego nie warto liczyć na to, że „na pewno nic się nie stanie” albo „jakoś tam będzie”
W planach pracodawców na 2025 r. widać większe rozchwianie niż przed rokiem. Wprawdzie firmy częściej przewidują wzrost zatrudnienia, ale przybyło też planów jego redukcji.
Dwie trzecie aktywnych zawodowo Polaków chciałoby utrzymywać bliskie, przyjacielskie relacje w pracy. Coraz częściej zależy na tym także pracodawcom. I nie bez powodu.
Choć gwiazdkowe budżety 2024 wzrosną, to święta będą często skromniejsze niż przed rokiem. Co planują pracodawcy?
Rozwój generatywnej sztucznej inteligencji może radykalnie zmienić charakter pracy na najwyższych i najniższych stanowiskach.
Stosunki UE z Wielką Brytanią, która z niej wystąpiła, powinny być bliższe. Warto poluzować unijny rynek dla Brytyjczyków w zamian za bezpieczeństwo – wynika z badań opinii publicznej po obu stronach kanału La Manche przeprowadzonych przez ECFR.
Będziemy stać murem za odważnymi Ukraińcami, gdy bronią wolności w obliczu nowej formy faszyzmu Władimira Putina. Obok kwestii bezpieczeństwa chcemy podjąć wspólnie więcej działań, by zapewnić dobrobyt na naszym kontynencie – pisze David Lammy, brytyjski minister spraw zagranicznych, który w niedzielę odwiedza Polskę.
UE bez Wielkiej Brytanii skarlała geopolitycznie. Ludność zmniejszyła się o 60 milionów i odpowiednio gospodarka. Straciliśmy ważny potencjał militarny, połowę arsenału nuklearnego i jedno z dwóch stałych miejsc w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Czy jednak warto się na Brytyjczyków obrażać?
Porozumienie między Londynem a Brukselą ma ograniczyć kontrole towarów przywożonych do Irlandii Północnej z reszty królestwa przy jednoczesnym utrzymaniu otwartej granicy między Ulsterem a Republiką Irlandii.
Trzy lata od wyjścia kraju z UE i siedem od referendum rozwodowego 60 proc. poddanych Karola III uważa, że brexit był błędem. I chcą to naprawić.
Eurotunnel, łączący Wyspy Brytyjskie z kontynentem w ten weekend był niemal całkowicie zablokowany przez turystów i przewoźników. Samochody utknęły na 21 godzin w korku. W niedzielę udało się gigantyczny korek nieco rozładować.
Brexit sprawił, że brytyjska gospodarka stała się bardziej zamknięta, a długofalowym skutkiem zmniejszenia wydajności pracy i zarobków będzie strata 470 funtów (577 dolarów) rocznie przez statystycznego pracownika pod koniec dekady — wynika z prognozy naukowców.
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson i szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zgodzili się, że świat musi „pozostać czujny” w obliczu kryzysu na Ukrainie.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas