Władimir Putin zaostrza represje. W ostatnich miesiącach groził wojną Ukrainie, omal nie otruł Aleksieja Nawalnego i więzi go w bardzo trudnych warunkach, wsparł pacyfikację Białorusi, mnoży cyberataki na cele na Zachodzie. A mimo to kanclerz Merkel nagradza Kreml budową Nord Stream 2, chce też zwołać szczyt Rosja–UE. Co musiałaby jeszcze zrobić Moskwa, aby Niemcy zmieniły swoją politykę wobec Rosji i zrezygnowały z wynikających z niej zysków finansowych?
Nie ulega żadnej wątpliwości, że stosunki Rosji z UE są obecnie mocno nadwerężone, co do tego jesteśmy w gronie państw członkowskich Unii Europejskiej zgodni. Pytanie brzmi, co dla nas z tego wynika. Naszym celem jest budowanie z Rosją pragmatycznych relacji tam, gdzie to możliwe, a w dialogu z nią – przysłuchiwanie się oraz artykułowanie naszych własnych interesów. Jednocześnie jednak, w przypadkach łamania prawa i prowokacji, dalej będziemy zajmować jasne stanowisko oraz spójnie i adekwatnie na to reagować. Pokazaliśmy to na przykład w sprawie Nawalnego czy koncentracji wojsk rosyjskich na granicy ukraińsko-rosyjskiej. I jako Unia Europejska wprowadziliśmy ostre sankcje wobec Białorusi, mimo jej demonstracyjnej współpracy z Moskwą. Te przykłady z niedalekiej przeszłości pokazują, że jeśli jako Unia Europejska działamy razem, nasze działania mają większą wagę.
W głośnym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" z 11 czerwca szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau mówił m.in.: „w sprawie Nord Stream 2 Niemcy poświęcili wartości i interesy bezpieczeństwa wolnego świata dla współpracy z Rosją, prowadzącą politykę agresji". Dlaczego 30 lat od podpisania polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie narosło tak ogromne niezrozumienie między Berlinem a Warszawą?
W kwestii dotyczącej naszego bezpieczeństwa energetycznego w Europie stoimy razem z krajami Europy Środkowej i Wschodniej, a także z USA po tej samej stronie. Właśnie dlatego od samego początku zabiegaliśmy o wypracowanie zadowalającego wszystkie strony kompromisu, który uwzględniałby uzasadnione interesy krajów Europy Środkowej i Wschodniej, a zwłaszcza Ukrainy. Dokładnie temu celowi służy przecież także dyrektywa gazowa z roku 2019. Niemcy bardzo starały się o to, by tranzyt gazu przez Ukrainę został utrzymany i nadal będą to czynić. W tym celu prowadzimy rozmowy z Polską, ale oczywiście także z USA i z Ukrainą.
Sprowadzanie naszej współpracy w ramach UE i NATO wyłącznie do Nord Stream 2 byłoby jednak, zważywszy na bliskie dwustronne relacje między Niemcami i Polską, bardzo nie w porządku. Kto tak robi, ignoruje fakt, jak bliskie i różnorodne są w rzeczywistości stosunki między naszymi krajami – w najróżniejszych dziedzinach i na różnych płaszczyznach, wyrosłe na przestrzeni dziejów. Prezydent federalny Frank-Walter Steinmeier gościł niedawno, bo w czerwcu, w Warszawie, aby wraz z prezydentem Andrzejem Dudą świętować 30. rocznicę podpisania wspomnianego polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. A ja sam w czasie mojej kadencji już czterokrotnie odwiedziłem Polskę, a ta wizyta jest moją piątą.