Wyniki wyborów korzystne dla PiS. "Dobra zmiana będzie trwała"

Według sondażowych wyników wyborów parlamentarnych, władzę utrzyma PiS. - Polacy zdecydowali dziś, że chcą kontynuacji najpierw dobrej zmiany, a później dobrego czasu dla Polski - ocenił premier Mateusz Morawiecki. - Nie mieliśmy poczucia, że startujemy w uczciwej walce - mówił szef PO Grzegorz Schetyna.

Aktualizacja: 13.10.2019 22:31 Publikacja: 13.10.2019 21:42

Wyniki wyborów korzystne dla PiS. "Dobra zmiana będzie trwała"

Foto: AFP

zew

Według sondażowych wyników Ipsos dla TVP, TVN i Polsatu, wyniki wyborów parlamentarnych wyglądają następująco: PiS z wynikiem 43,6 proc. otrzyma 239 mandatów w Sejmie, Koalicja Obywatelska (27,4 proc.) będzie mieć 130 posłów. Do Sejmu po czterech latach wróci lewica - koalicja SLD, Wiosny i Razem otrzyma 43 mandaty (11,9 proc. głosów). Próg wyborczy przekroczyły także PSL i Kukiz'15 (9,6 proc., 34 mandaty) oraz Konfederacja Wolność i Niepodległość (6,4 proc., 13 mandatów). Frekwencja była rekordowa i wyniosła 61,1 proc.

Czytaj także:
Wybory parlamentarne 2019 - relacja na żywo

- Mamy powody do radości - mówił po ogłoszeniu sondaży prezes PiS Jarosław Kaczyński dodając, że jeśli wyniki te się potwierdzą, "to będzie trwała dobra zmiana".

Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna ocenił, że walka w kampanii była trudna. - Nie mieliśmy poczucia, że startujemy w uczciwej walce - mówił. Dodał, że opozycja wierzy, że wygrała wybory do Senatu i  zapowiedział, że wygra wybory prezydenckie. - Nie będzie Budapesztu w Warszawie - zadeklarował.

- Wracamy do świątyni demokracji, do parlamentu - cieszył się szef sztabu wyborczego Lewicy europoseł Robert Biedroń, który nie ubiegał się o miejsce w polskim parlamencie.

Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zadeklarował, że jego formacja będzie stała na straży jej wartości. - Nie pozwolimy na żadną rewolucję obyczajową, ale też nie będziemy nikomu zaglądać za firanki. Nie będzie niebezpiecznych skrętów w prawo ani w lewo - mówił. Stwierdził, że ludowcy popierają państwo wolne, niepodległe, demokratyczne, które szanuje każdego obywatela.

Jeden z liderów Konfederacji, Janusz Korwin-Mikke, tonował nastroje swych sympatyków. Przypomniał, że sondażowe wyniki ogłoszone tuż po zakończeniu wyborów do Parlamentu Europejskiego wskazywały, że Konfederacja przekroczyła próg, co potem okazało się nieprawdą. - Ja bym się w tej chwili nie cieszył - podkreślał. Korwin-Mikke podziękował za głosy, dziękował też "telewizji pisowskiej". - Polacy nienawidzą, jak kogoś się krzywdzi. Widzieli, jak oni nas traktują i dzięki nim mamy ten znakomity wynik - mówił.

Prezydent Andrzej Duda podziękował Polakom za udział w wyborach. "Gratuluję wszystkim państwu posłom i senatorom, którzy dziś zdobyli mandaty, przy wysokiej frekwencji. To ważne! Wspaniała postawa wyborców. Dziękuję!" - napisał na Twitterze.

- Nie znamy końcowych wyników. Jutro rano możemy obudzić się w państwie, w którym PiS będzie rządził, albo w państwie, w którym nie będzie miał samodzielnych rządów. Gdyby okazało się, że PiS rządzi, to powiem tylko, że my też rządziliśmy osiem lat, trzeba przegrupować siły i postawić może na inną formułę. Przed nami bardzo ciężka praca przez najbliższe miesiące i lata - powiedziała Onetowi posłanka PO Joanna Mucha.

- Mam nadzieję, że opozycja trochę się uspokoi po tych wynikach. One pokazują, że totalny model opozycji to nie jest coś, co Polacy przyjmują - ocenił wicepremier Jacek Sasin.

W TVN24 wicepremier Jarosław Gowin był pytany, z kim pragnąłby koalicji, gdyby wyniki sondażowe się nie potwierdziły i PiS nie miałby samodzielnej większości. - Nie chciałbym koalicji z Konfederacją - powiedział. - Chyba nikogo w obozie Zjednoczonej Prawicy nie trzeba przekonywać, że Konfederacja jest pierwszą po roku 1989 partią prorosyjską, która, jeśli te wyniki się potwierdzą, trafia do parlamentu - dodał.

Były szef BBN Stanisław Koziej przewidywał, że PiS będzie "podkupywać posłów z Konfederacji i Kukiza". Odnosząc się do nierozstrzygniętego jeszcze wtedy meczu eliminacji do piłkarskich mistrzostw Europy Polska - Macedonia Północna, dodał: "Nie potrafimy strzelić do przerwy żadnego gola Macedonii, więc jak tu wygrać z PiS do rana?".

Były wicepremier i były prezes PSL Janusz Piechociński ocenił na Twitterze, że w powyborczych komentarzach zbyt dużo jest kategorycznych wyroków. Zwrócił uwagę, że mandaty dzielone są w okręgach, gdzie tysiąc głosów "może zrobić różnicę".

"Dziękuję za każdy głos oddany na Koalicję Obywatelską. To była trudna walka. A o wartości trzeba walczyć zawsze, do końca, niezależnie od okoliczności. Dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebna nam jest wytrwałość" - napisała na Twitterze Kamila Gasiuk-Pihowicz.

"Dziękuję wszystkim wyborcom, którzy oddali głosy zarówno na mnie, jak i na listę PiS. Niezależnie od ostatecznych wyników to zobowiązanie do ciężkiej pracy przez kolejne lata!" - stwierdził szef KPRM Michał Dworczyk.

Były europoseł PO Michał Boni wyraził opinię, że oficjalne wyniki mogą różnić się od sondażowych. "Jeszcze o parę głosów w tę i w tamtą się może przesunąć!" - podkreślił, zwracając uwagę także na możliwe dla opozycji korzystne rozstrzygnięcie wyborów do Senatu.

Leszek Miller, były premier, europoseł wybrany z list Koalicji Europejskiej, powiedział w Polsat News, że PiS wygrał "i to przekonująco". - Jeżeli te dane się utrzymają, to 6 pkt. proc. więcej niż cztery lata temu. To jest wyczyn nie lada - mówił. Dodał, że politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej w 2001 r. uważali zdobyte wówczas 41 proc. głosów za wynik trudny do pobicia. - Wygląda na to, że PiS ma rezultat lepszy - podkreślił.

Jego zdaniem, sondażowe wyniki wyborów przeczą tezie, że wysoka frekwencja działa na niekorzyść Prawa i Sprawiedliwości. Miller ocenił także, że rozbicie Koalicji Europejskiej było błędem. - Różnica między PiS-em a KE w wyborach do Parlamentu Europejskiego to było 7 pkt. proc. Teraz jest 16 pkt. proc. - wskazał. - Ci, którzy rozbili KE, powinni dzisiaj mieć poważny wyrzut sumienia - dodał.

Nie wiadomo jeszcze, czy w przyszłym Senacie większość będzie miało Prawo i Sprawiedliwość. - Oczekiwania na nadzwyczajną rolę Senatu są przesadzone - ocenił Miller. Zwrócił uwagę, że w polskim systemie parlamentarnym Senat zgłasza poprawki do ustaw przyjętych przez Sejm, ale wracają one do izby niższej, gdzie stabilna większość może je odrzucić.

Polityka
Były prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz zdradza kulisy swojego odwołania. Od ministra miał usłyszeć pogróżki
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Polityka
Adrian Zandberg: Jeśli wygra Trump, Europa szybciej musi stanąć na własnych nogach
Polityka
Przemysław Czarnek: W PiS ciągle trwają poszukiwania kandydata. Spełniam dwa warunki, z trzecim mam jakiś problem
Polityka
Warszawa patrzy na Waszyngton. Co zmienią wybory w USA?
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Polityka
Powrót Instytutu Pokolenia. Donald Tusk go zlikwidował, dawni twórcy przywrócili