Jednak prof. Balcerowicz zwraca uwagę, że premier, mówiąc o budżecie bez deficytu "mówi tylko o wycinku, który jest nazywany budżetem państwa, ale on nie obejmuje na przykład budżetów samorządów, ZUS-u i tak dalej".
- Sytuacja w tym wycinku może być lepsza niż całości - podkreśla.
Zdaniem byłego wicepremiera cenę za budżet bez deficytu zapłacą m.in. samorządy, do których trafi "mniej środków na przykład na inwestycje albo na łatanie subwencji oświatowej".
Jednocześnie prof. Balcerowicz określił mianem "haraczu" 15-procentową "opłatę przekształceniową", którą zapłacą osoby chcące przenieść pieniądze z likwidowanych OFE na Indywidualne Konta Emerytalne.