Jaśkowiak nie chciał odnieść się do tych słów. - Trzeba spojrzeć na to ze strony formalno-prawnej. Deklaracja została złożona w sposób prawidłowy. Organ, który został powołany do tego, by sprawdzić prawidłowość podpisów i te wszystkie inne elementy nie miał żadnych zastrzeżeń. Na zarządzie krajowym przedstawiłem swój pomysł na kampanię i zobaczymy co będzie dalej - oświadczył.
Decyzja dzień przed zgłoszeniem
Prezydent Poznania poinformował, że "ostateczną decyzję" o starcie w prawyborach podjął dzień przed złożeniem zgłoszenia, ale "pierwsze rozważania miały miejsce już rok temu". Dodał, że decyzję podjął samodzielnie. - Rzeczywiście po dużym zastanowieniu, po przeanalizowaniu również tego, kto jest potencjalnym kandydatem innych formacji - mam tu na myśli Lewicę, mam na myśli również Konfederację. Widzę w tej chwili, jak słabe sondaże ma Andrzej Duda - powiedział.
Jaśkowiak zapewnił, że nie kłamał, gdy wcześniej deklarował, że chce być prezydentem Poznania przez dwie kadencje i że tej decyzji nie zmieni. - Nie kłamałem, natomiast widziałem też poświęcenie moich kolegów takich jak Wadim Tyszkiewicz czy Zygmunt Frankiewicz, którzy wystartowali do Senatu. To właśnie dzięki zaangażowaniu samorządowców mamy przewagę w Senacie. To są też pewne decyzje o znaczeniu ogólnopolskim. To jest kwestia pewnych wyborów - mówił.
Małżeństwa homoseksualne? Jaśkowiak: Tak
Jaśkowiak przyznał, że może być mu trudno pokonać Małgorzatę Kidawę-Błońską, która ma "dużo lepszą" pozycję startową niż on. - Po naszych poprzednich prawyborach, gdzie startował Radek Sikorski i prezydent Komorowski, widzimy, że my jednak, tak jak w "Rejsie", lubimy bardziej te piosenki, które już znamy - powiedział. W jego ocenie, prawybory w PO będą przeprowadzone fair. Pytany, skąd weźmie fundusze na kampanię prawyborczą prezydent Poznania poinformował, że kandydaci otrzymają po 25 tys. zł na ten cel. Zadeklarował, że w czasie kampanii nie zamierza jeździć służbowym autem.
Jaśkowiak określił się jako człowiek centrum. - Mam sporą wrażliwość na biedę, mam sporą wrażliwość na wykluczonych i wcale się tego nie wstydzę - dodał.
Pytany, czy gdyby to od niego zależało, małżeństwa homoseksualne byłyby w Polsce legalne, odparł: - Tak. - Na pewno należy zapewnić osobom, które pozostają w związkach homoseksualnych, takie prawa, jakie są w małżeństwie - powiedział. Dodał, że ma na myśli możliwość "uzyskiwania w szpitalu odpowiedniej dokumentacji, dziedziczenia i te wszystkie inne elementy, które się z tym wiążą".