Specjaliści od bezpieczeństwa sieci zawsze powtarzają, że każdy system jest tak odporny, jak jego najsłabsze ogniwo. Przedsiębiorstwo może stosować genialne zabezpieczenia, ale jeśli niefrasobliwy pracownik otworzy podejrzany załącznik, wprowadzając do wewnętrznej sieci wirusa, nie pomogą nawet najlepsi specjaliści. Podobnie jest z systemem ochrony zdrowia. Pamiętamy doskonale zdjęcia z północnych Włoch z lutego i marca, gdzie opieka zdrowotna załamała się pod naporem chorych na Covid. A wytrzymałość takiego systemu, który teraz i u nas trzeszczy w szwach, zależy od wytrzymałości lekarzy i pielęgniarek. Możemy budować świetne szpitale tymczasowe i mieć w zapasie setki respiratorów, ale jeśli nie będą w nich pracować przyzwoicie opłacani ludzie, którzy mają czas odpocząć, system runie. Tymczasem wśród personelu medycznego daje się odczuć coraz większą frustrację. Stan wyjątkowy trwa tam już od wielu miesięcy, a niestety póki wystarczający procent populacji nie zostanie zaszczepiony skuteczną szczepionką, póty to się nie zmieni.
Nic więc dziwnego, że regularnie powracają głosy niezadowolenia ze strony a to lekarzy, a to pielęgniarek. Te ostatnie chcą powiedzieć „dość". Braki kadrowe są tak poważne, że dosłownie umierają z przepracowania. Frustracja pielęgniarek jest tym bardziej zrozumiała, że czują się one ofiarą wieloletniego niedofinansowania systemu. Tymczasem wymagania rosną. Wraz z rozwojem medycyny pielęgniarki coraz częściej mają wyższe wykształcenie, zyskują doświadczenie w specjalistycznych zespołach medycznych, a zarobki pozostają niskie.
Niedawno Solidarna Polska się oburzała, że ponad 20 tys. lekarzy wykształconych za pieniądze polskich podatników leczy obywateli Niemiec i innych krajów Zachodu. To samo przecież dotyczy najlepiej wykwalifikowanych pielęgniarek. Zamiast więc oburzać się na Niemców, Solidarna Polska, która wszak jest częścią koalicji rządzącej, powinna zrobić wszystko, by lekarze i pielęgniarki w Polsce mieli takie warunki pracy, by nie musieli emigrować. Tymczasem ustawa o podwyżkach dla personelu medycznego walczącego z koronawirusem wciąż nie została opublikowana, ponieważ przy pośpiechu legislacyjnym przepisy zostały pomylone.
Dobrze, że minister zdrowia zdecydował o przyznaniu pielęgniarkom obiecanych w ustawie podwyżek, jeszcze nim Sejm naprawi stosowne przepisy. To słuszny ruch. Ale nie rozwiąże to strukturalnego problemu naszej służby zdrowia.