W listopadzie mieliśmy najwyższą w historii nadwyżkę w handlu zagranicznym.
Trzeba spojrzeć na eksport i import. W obydwu przypadkach w ujęciu rocznym mamy do czynienia ze spadkami, ale spadek po stronie importu jest znacznie silniejszy. Teoretycznie można to tłumaczyć, że spadająca dynamika handlu zagranicznego oddaje słabnącą dynamikę wzrostu gospodarczego w otoczeniu zewnętrznym i w Polsce.
Nadwyżka, to, że eksport towarowy ciągle rośnie szybciej niż import, świadczy o tym, że mamy do czynienia z interesującym zjawiskiem, jakim jest dobra korelacja wymiany towarowej polskiego eksportu ze słabnącym popytem zewnętrznym. Ten spadek rekompensowany jest dynamicznym wzrostem eksportu usług.
Usługi koncentrują się w 3 dziedzinach: transport, usługi biznesowe i turystyka. To rodzaj usług, które są bardzo podatne na zmiany regulacyjne u naszych partnerów. Mamy kłopoty wciąż z polskim transportem drogowym. W pozostałych dziedzinach dosyć łatwo jest przykręcić śrubę. Przy całym optymistycznym obrazie nadwyżki w wymianie handlowej, trzeba pamiętać o tych ryzykach.