- Bez dostatecznych gwarancji poszanowania praw traktatowych państw członkowskich nie widzimy możliwości ratyfikacji budżetu w polskim parlamencie - napisał Mateusz Morawiecki w liście adresowanym do Angeli Merkel, która - jako kanclerz Niemiec - stoi obecnie na czele rotacyjnej prezydencji UE. List dostali do wiadomości także przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. “Rzeczpospolita” dotarła do treści tego dokumentu.
Czytaj także: Przełom w sprawie nowego budżetu Unii Europejskiej
Niemieccy dyplomaci wynegocjowali w ubiegłym tygodniu tzw. mechanizm warunkowości, który uzależnia wypłatę pieniędzy z unijnego budżetu na lata 2021-27 (wartego blisko 1,1 bln euro) oraz funduszu odbudowy gospodarki po pandemii (wartego 750 mld euro) od przestrzegania praworządności. I choć uzgodniony z Parlamentem Europejskim mechanizm nie oznacza automatycznego karania państw łamiących praworządność, to i tak Polska uważa że idzie zbyt daleko w porównaniu z tym, na co Morawiecki zgodził się na szczycie UE w lipcu, gdy doszło do politycznej zgody w sprawie pakietu finansowego dla UE. Bo pozwala na zawieszenie wypłat nie tylko wtedy, gdy bezpośrednio zagrożone są interesy finansowe UE, co Polska zaakceptowała. Ale także wtedy, gdy brak praworządności stwarza ryzyko, że te interesy finansowe będą zagrożone. Ponadto Polska kwestionuje głosowanie większościowe nad sankcjami. Chciałaby jednomyślności w tej sprawie.
Czytaj także: UE czeka na decyzję Polski i Węgier
Niemiecka prezydencja chce ten mechanizm warunkowości, zapisany w formie rozporządzenia, przedstawić pod głosowanie państwom członkowskim w poniedziałek. Potrzebuje do tego większości kwalifikowanej, którą prawdopodobnie osiągnie. Ale równocześnie chce akceptacji dla budżetu UE, a potem dla funduszu odbudowy. W pierwszym wypadku wymagana jest jednomyślność, w drugim - jednomyślność i dodatkowo ratyfikacja w parlamentach narodowych 27 państw członkowskich. Morawiecki zapowiada, że bez zmiany mechanizmu warunkowości takiej zgody nie będzie. - Nie można zaakceptować dowolnych mechanizmów uznaniowych opartych na arbitralnych, motywowanych politycznie kryteriach - napisał premier. Według niego “ten stan niepewności prawnej oznacza, że ??nasze bardzo ambitne decyzje budżetowe - negocjowane, jak wszyscy pamiętamy, z wielkim wysiłkiem w lipcu - mogą się w praktyce rozpaść. Istnieje realne zagrożenie, że cała Europa zostanie pozbawiona narzędzi niezbędnych do walki z kryzysem.” Im póżniej nastąpi formalna akceptacja budżetu i funduszu odbudowy, tym więcej czasu trzeba będzie czekać na wypłaty pieniędzy. Tymczasem wiele państw UE pilnie ich potrzebuje, żeby walczyć z kryzysem wywołanym pandemią koronawirusa.