Z czym tak naprawdę walczymy?
Profesor Andrzej Horban, główny doradca premiera ds. COVID-19: Zaczynając od podstaw. To epidemia spowodowana przez wirusa, z którym jako społeczeństwo wcześniej się nie zetknęliśmy. Z podobnymi tak, ale nie z tym. Wirus przeskoczył barierę gatunkową – od nietoperzy do ludzi. To się zdarza. W ostatnich 40 latach odnotowanych zostało kilkadziesiąt takich przypadków. Co kilka, kilkanaście lat wybuchają różne epidemie. Jeśli społeczeństwo nie ma leku ani szczepionki na takiego wirusa, to jedyne, co można zrobić, to zastosować niefarmakologiczne metody postępowania – stąd izolacja i kwarantanna. Nic innego nie można zrobić. Na wiosnę mieliśmy do czynienia z relatywnie zjadliwym wirusem, ale jego zaraźliwość nie była duża. Osoby, które zachorowały, trafiały do szpitala na leczenie, ale jednocześnie szpital zapewniał ich izolację. Transmisja była więc ograniczona. Wirus jednak mutował – stał się bardziej zaraźliwy, ale mniej zjadliwy. Z taką wersją mamy do czynienia teraz. Wiosną odsetek śmiertelnych przypadków wynosił ok. 3 proc., o ile funkcjonowała służba zdrowia. Teraz mamy poniżej 1–1,5 proc. śmiertelnych przypadków.
Solidarni Przedsiębiorcy - dodatek specjalny „Rzeczpospolitej”
Jak radzić sobie z takim wyzwaniem?