Frankowe banki dotknął w środę mocny spadek notowań, który zepchnął w dół cały indeks WIG-banki (stracił 4,5 proc.). Mimo coraz wyższych zysków banków wskaźnik spadł do najniższego poziomu od dwóch i pół roku.
Kursy najniżej od lat
Akcje Millennium traciły chwilowo nawet ponad 13 proc., Santander Banku Polska 7 proc., a PKO BP, mBanku i Getin Noble po ok. 6 proc. Ich wspólna cecha: wszystkie mają sporo hipotek walutowych. Jednak nastroje wobec sektora były tak słabe, że traciły też banki niemające wcale takich kredytów lub mające ich bardzo niewiele, jak Alior, Pekao i ING Bank Śląski. Kursy akcji mBanku i Millennium są najniżej odpowiednio od połowy 2016 r. i grudnia 2016 r.
Czytaj także: Frankowicze płacą wyższe raty przez rozgrywki polityków
Prawdopodobnie jest to reakcja na publikację przez Biuro Studiów i Analiz Sądu Najwyższego opracowania dotyczącego kredytów frankowych. Oceniono w nim, że powszechnie zaciągane kredyty, oprocentowane według LIBOR były kredytami złotowymi, ale jedynie indeksowanymi do waluty obcej. Dodano, że uznanie klauzul indeksacyjnych w kredytach walutowych za nieważne nie może prowadzić do negatywnych konsekwencji dla klientów, jakimi byłoby uznanie umów kredytowych w całości za nieważne. Zdaniem autorów raportu „absurdalne" byłoby odmówienie możliwości zawarcia umowy kredytu złotowego oprocentowanego tak jak kredyt frankowy (czyli z ujemną obecnie stawką LIBOR).