Jak i na co wydawać pieniądze, by Polska mogła rosnąć w siłę

Wydatki prorozwojowe, te publiczne i prywatne, powinny być nakierowane na zdobycie lepszej pozycji Polski na globalnych rynkach. Tak byśmy mogli być w czymś liderem, nie tylko odtwórcą.

Publikacja: 06.06.2018 17:31

Jak i na co wydawać pieniądze, by Polska mogła rosnąć w siłę

Foto: Fotolia

Nieco ponad 350 mld zł wyniosły inwestycje w Polsce w 2017 r. Około 21 proc. z tej wartości to nakłady zrealizowane przez samorządy, urzędy i inne jednostki publiczne, zdecydowana większość to zaś wydatki przedsiębiorstw, a część także gospodarstw domowych.

W relacji do PKB inwestycje sięgnęły 17,7 proc. Na tle krajów Unii Europejskiej stawia nas to w niezbyt dobrej pozycji, bo większość państw przeznacza na swój rozwój wyraźnie więcej, średnia w UE to zaś 20,1 proc. PKB.

Zwiększyć wartość dodaną

Rząd chciałby to zmienić i w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju stawia sobie za cel zwiększenie poziomu inwestycji do 25 proc. PKB. To przede wszystkim tego typu wydatki mogą nam pomóc w podnoszeniu konkurencyjności polskiej gospodarki.

Równie ważna jak poziom inwestycji jest też jednak ich jakość. Jak zatem należy inwestować, by Polska mogła rosnąć w siłę? – Patrząc z punktu widzenia firm, muszą być nakłady zwiększające produktywność, wydajność pracy i podnoszące wartość dodaną wytwarzanych produktów i usług – zaznacza Grzegorz Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej. Obecnie głównym problemem naszej gospodarki jest właśnie niska wartość dodana w przeliczeniu na jednego pracującego. Pod tym względem zajmujemy jedno z ostatnich miejsce w UE.

– Dlatego ważne są inwestycje nakierowane na wdrożenie efektywnych rozwiązań poszerzających jakość i wachlarz oferowanych produktów i usług. Mogą to być zakupy nowoczesnych maszyn i urządzeń, a także większe nakłady na działalność badawczo-rozwojową, przyczyniające się do wdrażania innowacji – zaznacza Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Pracodawców RP.

Nowe technologie to podstawa

– Bardzo istotne jest, by nasza gospodarka mogła przesunąć się w górę w tzw. łańcuchu globalnych wartości – zaznacza Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Uniwersytetu Warszawskiego. – To znaczy byśmy przestali być tylko montownią produktów, choć doskonałej jakości, wytwarzanych na podstawie cudzych technologii. Powinniśmy w czymś się wyspecjalizować i zyskać pozycję niekwestionowanego lidera – dodaje.

Firmy muszą też oczywiście odpowiadać na wyzwania związane z postępem technologicznym i oczekiwaniami konsumentów. Takie trendy ja cyfryzacja, digitalizacja czy wykorzystanie internetu rzeczy to już praktycznie podstawa we wszystkich aspektach działalności.

Z kolei od inwestorów publicznych ekonomiści oczekiwaliby przede wszystkich działań na rzecz wzmocnienia infrastruktury służącej działalności biznesowej, a także bezpieczeństwa publicznego czy efektywności energetycznej.

W ten kontekst dobrze wpisuje się projekt budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. – To bardzo dobry pomysł także z punktu widzenie biznesu. Nie widzę przeszkód, by stał on się ważnym portem przeładunkowym dla naszego regionu – zaznacza Soroczyński. – Mam nadzieję, że do realizacji tego projektu uda się pozyskać partnerów prywatnych, którzy zdecydują się zainwestować swoje pieniądze – dodaje Kozłowski.

Nowe technologie to podstawa

Sektory rozwojowe

W Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju rząd podkreśla, że intensyfikacja wsparcia państwa (m.in. poprzez fundusze UE) oraz inwestycji prywatnych powinna być ukierunkowana na tzw. sektory rozwojowe. To znaczy takie, które mają lub mogą mieć w przyszłości wysoki potencjał do konkurowania na globalnych rynkach. W ramach rozwoju nowoczesnego przemysłu Strategia wymienia takie strategiczne projekty jak „Żwirko i Wigura”, czyli stymulowanie rozwoju usług opartych na wykorzystaniu dronów, czy „Program Elektromobilności” , którego celem jest zwiększenie udziału pojazdów o napędzie elektrycznym. Ciekawy jest też np. projekt „Luxtorpeda 2.0”, który ma wspierać rozwój technologii i produkcji polskich pojazdów szynowych, czy „Polskie meble”, który ma wspomóc rozwój wzornictwa przemysłowego.

Na temat inwestycji przyszłości w polskiej gospodarce dyskutować będą podczas „Kongresu 100 lat polskiej gospodarki” przedstawiciele Ministerstwa Rozwoju, Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (wiceprezes Wojciech Fedko), Uniwersytetu Warszawskiego (dziekan Wydziału Zarządzania Alojzy Nowak), PZU (prezes Paweł Surówka), agencji S&P Global Ratings (dyrektor zarządzający Marcin Petrykowski) oraz MCI Capital (partner zarządzający Tomasz Czechowicz).

Nieco ponad 350 mld zł wyniosły inwestycje w Polsce w 2017 r. Około 21 proc. z tej wartości to nakłady zrealizowane przez samorządy, urzędy i inne jednostki publiczne, zdecydowana większość to zaś wydatki przedsiębiorstw, a część także gospodarstw domowych.

W relacji do PKB inwestycje sięgnęły 17,7 proc. Na tle krajów Unii Europejskiej stawia nas to w niezbyt dobrej pozycji, bo większość państw przeznacza na swój rozwój wyraźnie więcej, średnia w UE to zaś 20,1 proc. PKB.

Pozostało 87% artykułu
100 Lat Polskiej Gospodarki
Grzegorz W. Kołodko: Największym wyzwaniem jest demografia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
100 Lat Polskiej Gospodarki
Jan Grzegorz Prądzyński: Wielkim wyzwaniem będą samochody autonomiczne
100 Lat Polskiej Gospodarki
Dąbrowski: Otworzyć się na potrzeby nowego pokolenia
100 Lat Polskiej Gospodarki
Gróbarczyk: 5 minut, które trzeba wykorzystać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
100 Lat Polskiej Gospodarki
Dziubiński: Mamy wielki potencjał