Wycofanie alkotubek to dopiero początek. „Alkohol w Polsce jest za tani”

Rząd pracuje nad przepisami, które wprowadzą m.in. zakaz sprzedaży alkoholu w postaci innej niż płynna i zakaz sprzedaży alkoholu przez Internet. W przyszłości w grę wchodzą rozwiązania, które przełożą się na podwyżkę cen alkoholu w sklepach.

Publikacja: 09.10.2024 18:25

Wycofanie alkotubek to dopiero początek. Politycy planują ograniczenia w sprzedaży alkoholu w Polsce

Wycofanie alkotubek to dopiero początek. Politycy planują ograniczenia w sprzedaży alkoholu w Polsce.

Foto: Adobe Stock

Temat alkotubek i działań, które mają uchronić dzieci i młodzież przed spożywaniem i uzależnieniem od alkoholu powrócił w Sejmie podczas środowego posiedzenia łączonej Komisji do Spraw Dzieci i Młodzieży i Komisja Zdrowia.

Resort zdrowia przestawił główne punkty nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, która ograniczy możliwość sprzedaży napojów procentowych w Polsce.

Zakazy i ograniczenia w sprzedaży alkoholu

Przygotowane regulacje obejmują ograniczenie sprzedaży napojów alkoholowych na stacjach paliw w godzinach 22:00-6:00.

Zmienią się też przepisy dotyczące promocji alkoholu. – Uzupełnienie definicji promocji, zakaz promocji piwa oraz wyłączenie wydzielonych stoisk z przepisu zwalniającego z zakazu promocji, czego skutkiem ma być zakaz promocji wszelkich napojów alkoholowych na wydzielonych stoiskach, zaostrzenie przepisu karnego za nielegalną reklamę i promocję z 10 tys. do 500 tys. na 20 tys. do 750 tys. zł i dodanie ograniczenia wolności jako środka karnego w tym zakresie – wyliczał wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny.

Czytaj więcej

Alkotubki zmienią przepisy. Dziś nie ma się do czego przyczepić?

Kolejny punkt nowelizacji to nałożenie na sprzedawców i osób podających alkohol obowiązku żądania okazania dokumentu potwierdzającego wiek w przypadku wątpliwości co do ukończenia przez nabywcę 18. roku życia.

Pojawi się również zakaz wprowadzania do obrotu alkoholu w postaci innej niż płynna. – Chodzi o to, że szykują się różne musy, żele, kryształki alkoholowe, żelki oraz inne produkty, które niekoniecznie są płynem. Tu spodziewamy się bardzo dużej inwencji, więc już wybiegamy w przyszłość i zakazujemy wszelkich innych postaci – tłumaczył wiceminister zdrowia.

Rząd zamierza też uregulować kwestię wyglądu opakowania napoju alkoholowego oraz wyglądu i treści zamieszczonej na nim informacji. Jak wyjaśniał Konieczny, chodzi o to, żeby treść opakowania nie była atrakcyjna i nie sugerowała czegoś, czym nie jest.

Nowelizacja obejmie także kwestię materiału, z którego może zostać wykonane opakowanie. – W przypadku opakowań o ilości nominalnej do 300 ml – i tutaj się różnimy z Ministerstwem Rolnictwa – proponujemy, aby opakowania te były wykonane wyłącznie ze szkła lub metalu – powiedział wiceminister zdrowia. Resort rolnictwa proponuje zaś, żeby takie ograniczenie dotyczyło opakowań do 200 ml.

Rząd zakaże też sprzedaży napojów alkoholowych na odległość. Chodzi o jednoznaczny zakaz sprzedaży alkoholu przez Internet. - Ta propozycja naszym zdaniem jest bardzo dużym krokiem na drodze ograniczenia możliwości sprzedaży alkoholu w sposób wysoko nieetyczny. Dlaczego zakaz internetowy? Ponieważ mamy badania, które poświadczają, że sprzedaż przez Internet sprzyja impulsywnym zachowaniom, jeżeli chodzi o spożycie alkoholu – wskazał Wojciech Konieczny.

Czytaj więcej

Co czwarta „małpka” znika z półki do południa. Jak wygląda sprzedaż wódek w małych butelkach

- Nasza regulacja będzie wykraczała poza ten incydentalny przypadek (alkotubek – red.), ponieważ można się spodziewać, że tzw. branża ma dużą inwencję i musimy to prawodawstwo dookreślić bardzo dokładnie, stąd kilka zmian ustawowych, które proponujemy i które naszym zdaniem zapobiegną i tym niebezpieczeństwom i innym, które mogą wystąpić, jeśli dalsza liberalizacja dostępu do alkoholu będzie postępować tak, jak to było w ostatnich dekadach – tłumaczył wiceminister zdrowia.

Projekt został przekazany do zespołu ds. programowania prac rządu.

Podwyżka cen alkoholu na horyzoncie

W ubiegłym tygodniu minister zdrowia Izabela Leszczyna informowała, że nowelizacja ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi może trafić do Sejmu jeszcze w październiku tak, żeby przygotowane przepisy zostały przyjęte do końca roku.

Rząd nie powiedział jednak jeszcze ostatniego słowa, jeżeli chodzi o napoje procentowe. W planach są rozwiązania, które mają doprowadzić do wzrostu cen alkoholu.

- Jesteśmy w kontakcie z Ministerstwem Finansów, gdyż uważamy, iż obecnie dostępność ekonomiczna alkoholu w Polsce jest zbyt duża, tzn. alkohol w Polsce jest za tani, obojętnie jakie przyjmiemy formy spożycia tego alkoholu; czy to są mocne alkohole, wina, czy też piwo – każdy z tych produktów jest według nas w Polsce ekonomicznie zbyt dostępny – wskazał podczas posiedzenia komisji wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny.

- Prowadzimy odpowiednie rozmowy z Ministerstwem Finansów w tym zakresie. Oczywiście jest tutaj zgoda i będą odpowiednie środki podejmowane. Mówimy o dwóch możliwościach – one leżą bardziej w kompetencjach Ministerstwa Finansów - mówimy o minimalnej cenie grama alkoholu jako takiego, albo o podwyżce akcyzy. To dwie możliwości, którymi dysponujemy i jedna z nich pewnie będzie użyta w odpowiednich konsultacjach i po przeprowadzeniu odpowiedniej procedury - poinformował.

Temat alkotubek i działań, które mają uchronić dzieci i młodzież przed spożywaniem i uzależnieniem od alkoholu powrócił w Sejmie podczas środowego posiedzenia łączonej Komisji do Spraw Dzieci i Młodzieży i Komisja Zdrowia.

Resort zdrowia przestawił główne punkty nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, która ograniczy możliwość sprzedaży napojów procentowych w Polsce.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Zdrowy styl życia
Zakaz sprzedaży jednorazowych e-papierosów. Palący problem nastolatków
Zdrowy styl życia
Naukowcy z USA: To może być klucz do dłuższego życia
Materiał partnera
Jak rzucić palenie? 11 sposobów na pokonanie papierosów
Zdrowy styl życia
WHO alarmuje: Nowa "epidemia". Liczba jej ofiar wzrosła cztery razy od 1990 r.