Rezygnacja z wykonywania zawodu przez komornika Jakuba Siadula, odbiła się szerokim echem w środowisku. Jego przykład jak na dłoni pokazuje bowiem, że system opłat komorniczych jest wadliwie skonstruowany.
„Od 2013 r. wykonuję zawód kolejno aplikanta, asesora, a w końcu komornika sądowego. Z przykrością stwierdzam, że ostatnie lata pracy w zawodzie spowodowały pogorszenie się stanu mojego zdrowia psychicznego i nie jestem w stanie dłużej pełnić funkcji, z którą wiązałem swoje życie zawodowe i której poświęciłem niemal w całości ostatnie jedenaście lat swojego życia. Aktualne uwarunkowania prowadzenia kancelarii komorniczej uniemożliwiają mi wywiązywanie się z nałożonych przez ustawodawcę obowiązków, przy jednoczesnym całkowitym skupieniu na mnie odpowiedzialności za ich realizację i niemal zerowym wpływie na rentowność wykonywanej przeze mnie pracy” – tak zaczyna się uzasadnienie oświadczenia o rezygnacji, które komornik wysłał do Ministerstwa Sprawiedliwości.