Wypadek w Warszawie: Dlaczego kierowca, skazany na siedem lat więzienia, był na wolności?

Wyrok skazujący i zakaz prowadzenia pojazdów nie powstrzymał Tomasza U. Usiadł za kierownicą, potrącił pieszego i zbiegł. A potem szykował ucieczkę z kraju.

Publikacja: 11.10.2024 13:04

Miejsce wypadku autobusu na Moście Grota-Roweckiego

Miejsce wypadku autobusu na Moście Grota-Roweckiego

Foto: PAP, Radek Pietruszka

Środki mające wyeliminować z dróg kierowcę, który już wcześniej doprowadził do tragedii i śmierci – co ważne – prowadząc pod wpływem narkotyków, okazały się nieskuteczne. Sprawca głośnego wypadku autobusu na moście Grota-Roweckiego w Warszawie usiadł za kierownicą i tym razem potrącił pieszego. W środę przed 6 rano na rondzie Tybetu, jadąc SUV-em, Tomasz U. najechał na przechodzącego po pasach 48-latka. Z taką siłą, że ofiarę odrzuciło na 80 metrów. Poszkodowany, w stanie ciężkim, trafił do szpitala. Kierowca uciekł, ale już po południu został zatrzymany przez policję.

Czytaj więcej

Rozbił autobus, a teraz potrącił pieszego. „Poczynił przygotowania do ucieczki z kraju”

– Tomasz U. został zatrzymany na 48 godzin, nie kwestionował swojego sprawstwa – powiedział prok. Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, i przedstawił chronologię wydarzeń.

Kierowca w godzinach porannych odwoził partnerkę do pracy. Wracając potrącił pieszego, który „szybkim krokiem wszedł na pasy przy zmieniających się światłach”. – Później Tomasz U. pojechał pod Pruszków, gdzie w lesie porzucił samochód, wyrzucił kluczyki i telefon komórkowy, a następnie wrócił do Warszawy i poczynił przygotowania do ucieczki z kraju – opowiadał prok. Skiba.

Mężczyzna poruszał się elektrycznym volkswagenem, należącym do firmy leasingowej. Kiedy policjanci zatrzymali go (w jego mieszkaniu), sam im wskazał miejsce porzucenia samochodu.

Kierowca autobusu, który prowadził po amfetaminie, był na wolności, bo tak zdecydował sąd

O Tomaszu U. już wcześniej było głośno. W czerwcu 2020 r. pod wpływem amfetaminy wiózł autobusem pasażerów i spowodował wypadek na moście w Warszawie. Prowadzony przez niego autobus przebił bariery i zsunął się z wiaduktu. Zginęła pasażerka, a 22 osoby zostały ranne. Teraz nie miał prawa prowadzić.

Sposób postępowania z piratem, który wiózł ludzi w stanie odurzenia, a w autobusie miał saszetki z narkotykiem, okazał się zdumiewający. Tomasz U. w listopadzie 2022 r. został skazany (nieprawomocnie) na siedem lat pozbawienia wolności za spowodowanie „katastrofy w ruchu lądowym”. Nie powinien kierować. Znalazł się na wolności, bo sąd uznał, że nie trzeba go izolować.

Czytaj więcej

Poważny wypadek w Warszawie. Media: Sprawca cztery lata temu spadł autobusem z wiaduktu

Po wypadku na moście, U. trzy miesiące spędził w areszcie (od czerwca do września 2020 r.), później sąd – przy sprzeciwie prokuratury – uznał za wystarczający jedynie dozór i zakazy, m.in. opuszczania kraju i prowadzenia pojazdów mechanicznych. Prokuratura złożyła zażalenie, lecz U. na wolności pozostał.

Apelacje od wyroku wniosła zarówno prokuratura, uznając karę za zbyt łagodną, jak i oskarżony. Terminu jej rozpoznania nie ma do dziś. – Jest przewidywany za kilka miesięcy. Sprawa oczekuje na wyznaczenie terminu wraz z ponad 750 innymi sprawami samej tylko kategorii AKa (z zasady wymagających rozpoznania na rozprawie), które wpłynęły wcześniej, przy czym priorytet w wyznaczaniu mają sprawy pilne, w których stosowane jest tymczasowe aresztowanie oraz zagrożone przedawnieniem karalności. Niniejsza sprawa nie należy do tej kategorii – odpowiada „Rz” sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak, rzeczniczka Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Innymi słowy, gdyby Tomasz U. pozostawał w areszcie, apelację rozpoznano by szybciej, wolnościowe środki sprawiły, że spadł w kolejce.

W czasie wypadku autobusu U. miał 27 lat, obecnie – 31. Czy i teraz był pod wpływem narkotyków? Pobrano mu krew, wyniku badania jeszcze nie ma. Jednak w jego mieszkaniu – według nieoficjalnych informacji – policjanci znaleźli narkotyki. – W śladowej ilości, ok. dwóch gramów amfetaminy – potwierdził prok. Skiba.

Czytaj więcej

Warszawie daleko do bezpiecznych miast Europy

Kierowcy autobusu, który prowadził po amfetaminie, zatrzymano prawo jazdy, ale dalej jeździł

Sąd uważa, że dotychczasowe środki zapobiegawcze wobec Tomasza U. były wystarczające. Jak wskazuje sędzia Leszczyńska-Furtak „oskarżonemu w dniu 25 czerwca 2020 r. zatrzymano prawo jazdy, a postanowieniem z dnia 25 września 2020 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zastosował dozór policji, zakaz opuszczania kraju, zakaz kontaktowania się ze świadkami oraz nakaz powstrzymania się od prowadzenia pojazdów mechanicznych, które nie zostały uchylone i spełniały przez dotychczasowy okres czterech lat funkcje zabezpieczającą wobec toczącego się postępowania, którego toku oskarżony w żaden sposób nie zakłócał”.

Czy istotnie spełniały swoją funkcję? Wiadomo tylko, że wpadł teraz, kiedy potrącił pieszego. Jednak już wcześniej U. był wielokrotnie karany za wykroczenia w ruchu drogowym. – W naszych systemach jest informacja, że Tomasz U. ma zatrzymane prawo jazdy do 2027 roku, za wykroczenia niemające związku z wypadkiem na moście Grota Roweckiego – mówi „Rz” Robert Szumiata, rzecznik KSP.

Stan potrąconego pieszego jest bardzo poważny. – Zarzuty najpewniej będą dotyczyły spowodowania wypadku w ruchu drogowym, połączonego z ucieczką z miejsca zdarzenia – wskazał prok. Piotr Skiba.

W piątek zapadnie decyzja, czy zostanie skierowany wniosek o tymczasowe aresztowanie.

Środki mające wyeliminować z dróg kierowcę, który już wcześniej doprowadził do tragedii i śmierci – co ważne – prowadząc pod wpływem narkotyków, okazały się nieskuteczne. Sprawca głośnego wypadku autobusu na moście Grota-Roweckiego w Warszawie usiadł za kierownicą i tym razem potrącił pieszego. W środę przed 6 rano na rondzie Tybetu, jadąc SUV-em, Tomasz U. najechał na przechodzącego po pasach 48-latka. Z taką siłą, że ofiarę odrzuciło na 80 metrów. Poszkodowany, w stanie ciężkim, trafił do szpitala. Kierowca uciekł, ale już po południu został zatrzymany przez policję.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Wypadki
Rozbił autobus, a teraz potrącił pieszego. „Poczynił przygotowania do ucieczki z kraju”
Wypadki
Poważny wypadek w Warszawie. Media: Sprawca cztery lata temu spadł autobusem z wiaduktu
Wypadki
Kierowca wjechał w ojca z dziećmi na pasach. Nie żyje sześciolatek
Wypadki
Jakie kary dla nietrzeźwych kierowców? Badani wskazali, co zadziałałoby na wyobraźnię