Dąbrowska: Elektorat wierzący i niewierzący

Miłość w polityce jest pożądana, ale jako jedyne paliwo – nie wystarcza.

Publikacja: 02.04.2019 18:53

Dąbrowska: Elektorat wierzący i niewierzący

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Podczas pierwszej kampanii prezydenckiej Lecha Wałęsy, na jesieni 1990 roku, podczas ulubionych przez szefa NSZZ „S" wieców, powietrze było elektryczne. Atmosfera gęsta od oczekiwań, nadziei i wiary. Oto pojawiał się wspierany przez Porozumienie Centrum i... Kongres Liberalno-Demokratyczny (Jacek Merkel był szefem sztabu wyborczego) – mąż stanu, który jako pierwszy niekomunistyczny prezydent miał każdemu dać po 100 milionów i zapewniał: „Jestem mądry Waszą mądrością". Miłość przepełniała serca zgromadzonych. Wałęsa był faworytem i wygrał. Przebił Tadeusza Mazowieckiego charyzmą dzięki zbudowaniu elektoratu wierzącego: zagorzałych zwolenników, gotowych pójść za nim do urn wyborczych. Ówczesny, pierwszy solidarnościowy premier nie wszedł nawet do drugiej tury, ustępując działającemu w myśl czystych teorii spiskowych Stanowi Tymińskiemu. To była lekcja założycielska dla polskiej demokracji. Chłodną argumentacją wyborów się nie wygrywa. Jarosław Kaczyński, jeden z budujących wtedy pozycję Wałęsy, dobrze to zapamiętał.

Czytaj więcej, wiedz więcej!
9zł za pierwszy miesiąc.

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
9 zł pierwszy miesiąc, a potem 39 zł/msc
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!