Rzeczpospolita: 30 lat temu na Węgrzech upadł komunizm, a w trakcie obchodów tej rocznicy obok 1989 pojawia się również rok 1956. Jak te dwa wydarzenia łączą się ze sobą w węgierskiej historii?
Orsolya Zsuzsanna Kovács: Z pewnością 1956 rok odegrał wielką i symboliczną rolę w dążeniu do wolnych Węgier. Gdy rozmawiamy o wydarzeniach sprzed 30 lat, to wspominamy czerwcowy pogrzeb premiera Imre Nagya oraz innych ofiar z 1956 roku i straconych w czasie represji. Zostali oni po latach wreszcie godnie pochowani, ale w trakcie tych uroczystości zostało też jasno powiedziane, że wojska radzieckie muszą opuścić Węgry, a przecież ten postulat był kluczowy również w 1956 roku. Krwawo stłumiona rewolucja była gwoździem do trumny komunizmu. Represje były bardzo brutalne, ponieśliśmy wiele ofiar, ruszyła fala emigracji. To był trudny i smutny czas, ale dzięki niemu powoli otwierały się drzwi do wolności.