Nie wypowiadam się na ten temat. To Prezes Rady Ministrów jest od układania sobie rządu. Myślę, że ten rząd jest dużo lepszy niż wielu się wydawało na początku, niż potem zbierał oceny. Jakby porównać obecnych ministrów do poprzedników, to jest to ekstraklasa. Nam się zarzuca, że przywiązujemy wagę do PR, a w rzeczywistości bardzo często nie potrafimy opowiedzieć o rzeczach, które robimy, które się dzieją w tych ministerstwach.
[b]To wyciągnięcie z tego jakieś wnioski? Wymienicie rzeczników?[/b]
Kluczem są efekty rządzenia. W ostatnich sondażach poparcie dla minister Kopacz wzrosło o 7 punktów. Okazuje się, że jak ktoś ma odwagę ze swoim poglądem przebijać się do przodu, to jest przez ludzi nagradzany.
[b]Nie wymieniłby pan ministra zdrowia?[/b]
Nie namówicie mnie na żonglowanie stanowiskami. Minister Kopacz jest jednym z najlepszych ministrów w tym rządzie.
[b]W Europarlamencie też się odnajdzie?[/b]
Jest politykiem wszechstronnym, ale to byłaby duża strata dla rządu, gdyby zdecydowała się na odejście do Parlamentu Europejskiego.
[b]Widzi się pan w przyszłości w roli następcy Donalda Tuska jako szefa PO?[/b]
Nie. Nie wpychajcie mnie w takie dyskusje.
[b]A pamięta pan marcową Radę Krajową Platformy podczas której była mowa o tym, że w partii musi nastąpić zmiana pokoleniowa?[/b]
To jest naturalna tendencja. Po Helmucie Kohlu przyszła Angela Merkel. Ale w Platformie Obywatelskiej nie istnieje dziś temat następców. Jeśli nawet osoby odpowiedzialne za przygotowanie następców o tym myślą, to na pewno nie ja. Teraz są inne sprawy do zrobienia. Mam inne plany
[b]Pana zdaniem osoba, która obejmie urząd prezydenta powinna zrzec się legitymacji partyjnej?[/b]
Nie uważam, aby to był konieczny wymóg. Prezydent Stanów Zjednoczonych i prezydent Francji obejmując urząd pozostają dalej członkami partii. To raczej kwestia mentalności. Nie bądźmy naiwni. Z dniem wygranych wyborów, prezydent-elekt nie zmienia poglądów na świat. A to światopogląd wpływa na przynależność do partii politycznej. Można zrezygnować z członkostwa i nadal być liderem partyjnym, jak jest dzisiaj. Ale można też być ponadpartyjnym odpowiedzialnym za wszystkich prezydentem i mieć w portfelu legitymację swojej partii.
[b]To znaczy, że jeśli Donald Tusk zdecyduje się na start w wyborach prezydenckich i obejmie urząd, w PO nie dojdzie do zmiany lidera?[/b]
Trudno jest nagle zmieniać pewną tradycję i praktykę związaną z prezydenturą. Może ta tradycja nie jest jeszcze bardzo długa, ale w Polsce mimo wszystko dotychczas prezydenci rezygnowali z przynależności do partii. Myślę jednak, że warto wspólnie na ten temat dyskutować.Takie decyzje warto podejmować na podstawie posiadanych danych, dzisiaj nie zakładałbym się, że Premier Tusk wystartuje w wyborach prezydenckich.
[b]Ostatnio w mediach m.in. poseł Sławomir Nitras powiedział, że za opisywanymi sporami między Grzegorzem Schetyną i Donaldem Tuskiem kryją się tarcia między zapleczami obu premierów. Spory ucichły, bo „dwory” zostały skarcone?[/b]
Problemem polskiej publicystyki i polityki jest to, że na pewne tematy wypowiadają się ludzie, którzy nie mają o nich pojęcia. Nie czytałem tej opinii Sławka Nitrasa. Ostatnio przypisywano mi nawet rywalizację z Tomkiem Siemoniakiem ( wiceministrem MSWiA – red.). A my się przyjaźnimy od wielu lat. Media jak nie mają konfliktu, to muszą go wygenerować. Jest cześć zawiedzionych publicystów, sierot po PiS-ie, których krew zalewa, jak widzą koalicję, która jest monolitem. A na czele największej w Polsce partii stoi świetnie zgrana ekipa lojalna i lubiąca się. Niektórzy chcą PO postrzegać przez pryzmat dotychczasowych stereotypów politycznych, trochę jak w greckiej tragedii, gdzie wszystko zmierza do tragicznego końca. Może nie wszystko jest idealne, ale u nas nie ma bratobójczych klik.
[b]A może po ponad roku rządzenia to w Platformie pojawiają się niezadowoleni, z tego, np. że ktoś nie dostał stanowiska, albo jest niedoceniany, a inni nic nie robią. I te historie o sporach w otoczeniu władzy wcale nie są takie „publicystyczne”.[/b]
Nie mam takich sygnałów. A już na pewno nie dochodzi do tego we władzach Platformy. Jeśli pani pyta, jak jest ostatnio w relacjach między Grzegorzem Schetyną a Donaldem Tuskiem to tak samo, jak przez ostatnie kilkanaście lat od kiedy razem pracują, przyjaźnią się i grają w piłkę. Ale im częściej się powtarza, że wszystko jest ok, tym częściej ludzie mówią: cha, cha, na pewno coś jest na rzeczy. No cóż, a nasza strategia pozostaje niezmienna- robić swoje!