– Prokuratura potwierdziła hipotezę o możliwym postrzeleniu bądź zabójstwie w mieszkaniu Krzysztofa Olewnika. Zdementowała natomiast doniesienia dotyczące obecności ukraińskiej prostytutki – powiedział “Rz” mec. Bogdan Borkowski, pełnomocnik rodziny Olewników, po spotkaniu z gdańskimi prokuratorami.
Lawina faktów i spekulacji w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, jaka pojawiła się w ostatnich dniach, skłoniła rodzinę Olewników do spotkania z gdańskimi prokuratorami. Ojciec i siostra Krzysztofa wczoraj pytali ich, które z doniesień są prawdziwe.
We wtorek TVN 24 ujawnił, że w nocy przed uprowadzeniem Krzysztofa w jego domu odbyła się nocna impreza, na której kogoś zamordowano lub postrzelono. Podawano, że śledczy szukają zwłok tej osoby, a “Gazeta Wyborcza” pisała, że może chodzić o ukraińską prostytutkę. – Nie było Ukrainki – mówiła siostra Krzysztofa Danuta Olewnik-Cieplińska. – Absolutnie wykluczyła to prokuratura.
Czy było drugie przyjęcie, na którym kogoś zabito? Ojciec Krzysztofa uważa, że “impreza” mogła być upozorowana, by sugerować samouprowadzenie.
Mec. Borkowski: – Są poszlaki, ale to teza zbyt daleko idąca.