[b]Rz: Nie mylę się, że płyta brzmi ostrzej i bardziej rockowo od poprzednich?[/b]
[b]Wojciech Waglewski:[/b] Otrąbiłem już koniec rock and rolla, tymczasem pojawia się coraz więcej płyt rockowych nagrywanych w tradycyjny sposób na taśmach analogowych. Mnie też dopadła taka tęsknota.
[b]Czy nagranie nowej płyty jest również konsekwencją albumu firmowanego wspólnie z Fiszem i Emade, którzy stworzyli potem gitarowe trio Kim Novak?[/b]
Płyta Kim Novak mnie zdopingowała. To pierwszy rockowy album od kilkunastu lat. Zgadaliśmy się z Emade i Voo Voo nagrało płytę pod jego pieczą. Namówił nas na studio Maćka Cieślaka, w którym jest tylko analogowy sprzęt. Po raz pierwszy od lat usłyszałem dźwięk cofanej taśmy. Wszystko było tak jak w latach 60., gdy zaczynałem. To najuczciwsza sytuacja: taśma nagrała tylko to, co potrafiliśmy sami zagrać.
[b]W „Zbroi” śpiewa pan o draniach wtryniających nos w nie swoje sprawy. To piosenka polityczna czy obyczajowa?[/b]