Najpiękniejszym miejscem ma być właśnie taras, który już latem zawiśnie nad wejściem do słoniarni. Zostanie wsparty na dwóch kolumnach. – Z niego będzie się rozciągał widok na całe zoo. Ustawimy na nim dla zwiedzających lunetę – zapowiada Ewa Zbonikowska, wiceszefowa zoo. W ogrodzie już obstawiają, że nie tylko dlatego taras będzie oblegany w nadchodzącym sezonie. Liczą, że samica nosorożca, żyjąca na wybiegu vis-á-vis, urodzi pierwsze w historii Polski młode, które każdy będzie chciał zobaczyć.
Na parterze pawilonu ma powstać nowa sala konferencyjna na 100 osób. W niej będzie prowadzony najnowszy program dydaktyczny dla dzieciaków „Powrót do gniazda" o ratowaniu ginących gatunków zwierząt i ich siedlisk. Lekcje te przewidziano dla dzieciaków ze szkół specjalnych, zaniedbanych socjalnie, z domów dziecka, z fundacji Jak Zdążyć z Pomocą, ze szkół integracyjnych, ale też dla członków klubu warszawskiego zoo i studentów.
Specjalnie na potrzeby nowego programu można będzie dotykać zwierząt. W ogrodach zoologicznych w innych państwach to norma. Nad Wisłą do tej pory można było pogłaskać zwierzaki w babyzoo i podczas lekcji przyrodniczych organizowanych przez dział dydaktyczny.
Teraz to się zmieni. – Dział dydaktyczny rozmawia z hodowlanym o tym, które zwierzęta można wystawić w terrarium i poznać z bliska – przyznaje Bożena Krzemińska z fundacji Panda, która zajmuje się adopcją zwierząt w zoo.