Od wychodzącej na ulice młodzieży szkolnej aż po podejmowane w zaciszach gabinetów decyzje o rezygnacji z finansowania inwestycji w paliwa kopalne – ochrona środowiska przestaje być rynkową niszą. I do niszy już nie wróci.
Trend ten nie dziwi, nawet jeśli przyjmiemy, że wkrótce po paryskim porozumieniu klimatycznym w roku 2015 – kiedy to państwa sygnatariusze zobowiązały się do podejmowania działań na rzecz zmniejszenia wzrostu średniej, globalnej temperatury do poziomu 2, a najlepiej 1,5 stopnia Celsjusza w porównaniu z okresem przed rewolucją przemysłową – można było odnieść wrażenie pewnego marazmu w realizacji jego zapisów.
(Współ)działanie #DlaPlanety
W powrocie tematu troski o klimat na czołówki gazet, serwisów informacyjnych i portali internetowych pomógł splot nauki i aktywizmu społecznego. Kolejny, opublikowany przez IPCC (Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu) raport na temat ryzyka, jakie dla ludzi i ekosystemów niesie przekroczenie progu 1,5 stopnia ocieplenia, zainspirował młodych ludzi na całym świecie do samoorganizacji i wspólnej walki o swoją przyszłość.
Jeszcze przed Paryżem klimatyczną mobilizację podtrzymywały inicjatywy globalnego biznesu oraz patrzących w przyszłość samorządów, takie jak koalicja We Mean Business czy Porozumienie Burmistrzów.