Tak orzekł nieprawomocnie Sąd Okręgowy w Nowym Sączu. Zadośćuczynienie zapłacić ma spółka zarządzająca siecią dystrybucji i sprzedaży elektronicznych papierosów. E-papieros pokrzywdzonego mężczyzny miał wybuchnąć kilka lat temu. Było to w Wielkiej Brytanii. Mężczyzna – korzystając z e-papierosa w swoim mieszkaniu – zauważył, że w urządzeniu zaczyna palić się bateria, więc gwałtownie je od siebie odrzucił. W pozwie do sądu wskazał, że dzięki szybkiej reakcji uniknął poważniejszych obrażeń twarzy i poparzeń, jednak z powodu gwałtownego zerwania się z łóżka doznał urazu kręgosłupa. Po tym zdarzeniu musiał poddać się wielomiesięcznej rehabilitacji. Korzystał z pomocy neurologa i neurochirurga, podupadł też na zdrowiu psychicznym. Z powodu przedłużającego się zwolnienia lekarskiego stracił pracę.