Dostarczają nam pizzę i zakupy zamawiane w pobliskim sklepie, wożą nas, gdy zamawiamy taksówkę przez aplikację. Kim są tzw. pracownicy platformowi, nazywani również gig-workerami? „Rzeczpospolita” jako pierwsza publikuje jedyne jak dotąd tak kompleksowe badania branży pracowników platformowych w Polsce. Wynika z nich, że w 52 proc. przypadków są to Polacy, ale grono obcokrajowców, którzy świadczą usługi przewozu osób i dostaw jedzenia, jest imponujące (zidentyfikowano przedstawicieli niemal 70 krajów). Przy tym dominują mężczyźni i osoby z wykształceniem średnim.
Wkrótce może czekać ich rewolucja, bo do końca przyszłego roku trzeba wdrożyć unijną dyrektywę, która ma unormować pracę w tym zawodzie.
Gig-worker z zagranicy
Za pośrednictwem aplikacji nad Wisłą pracuje obecnie kilkadziesiąt tysięcy osób, a liczba ta wykazuje tendencję wzrostową. Tylko w przypadku pośredników zrzeszonych w Polskim Związku Partnerów Aplikacyjnych (reprezentuje firmy, które łączą osoby chcące pracować dla aplikacji m.in. z takimi platformami jak Uber, Bolt, Glovo czy FreeNow) chodzi o 50 tys. osób. Dotarliśmy do najnowszych badań PZPA, które objęły niemal 3,8 tys. kurierów i kierowców. Wnioski?
Prawie co drugi z nich to obcokrajowiec, większość traktuje tę pracę jako dorywczą, co potwierdza fakt, iż w 49 proc. przypadków gig-workerzy są w zawodzie krócej niż rok. I co ciekawe, nie chcą etatów. Boją się, że takie „sztywne” podejście do implementacji dyrektywy platformowej uderzy w kluczowy atut tej pracy – elastyczność. Co piąty ankietowany twierdzi, że w takim „czarnym scenariuszu” odejdzie z zawodu.
– W tym zawodzie jest jednak również i całkiem sporo takich osób, które – zwłaszcza dotyczy to kierowców – pracują znacznie dłużej, latami. Dla nich to jest też jakiś sposób na życie, bo to praca, która pozwala funkcjonować w trybie nieregularnym – mówi nam Kris Kowalski, członek zarządu PZPA. – Wypłaty są co tydzień lub codziennie. Łatwo dzięki tej pracy złamać barierę wejścia na rynek. Zainteresowani tego samego dnia, gdy zaczną jeździć, mogą liczyć już na wypłatę. I wielu nie chce tego zmieniać – kontynuuje.