Kurierów i taksówkarzy portret własny. Wiemy, kim są

48 proc. pracowników tzw. aplikacyjnych to obcokrajowcy, w 49 proc. przypadków pracują w tej branży krócej niż rok. I wcale nie chcą się z nią wiązać na długo – cenią elastyczność, korzystają nawet z czterech–pięciu platform jednocześnie.

Publikacja: 26.03.2025 04:33

48 proc. pracowników tzw. aplikacyjnych to obcokrajowcy

48 proc. pracowników tzw. aplikacyjnych to obcokrajowcy

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Dostarczają nam pizzę i zakupy zamawiane w pobliskim sklepie, wożą nas, gdy zamawiamy taksówkę przez aplikację. Kim są tzw. pracownicy platformowi, nazywani również gig-workerami? „Rzeczpospolita” jako pierwsza publikuje jedyne jak dotąd tak kompleksowe badania branży pracowników platformowych w Polsce. Wynika z nich, że w 52 proc. przypadków są to Polacy, ale grono obcokrajowców, którzy świadczą usługi przewozu osób i dostaw jedzenia, jest imponujące (zidentyfikowano przedstawicieli niemal 70 krajów). Przy tym dominują mężczyźni i osoby z wykształceniem średnim.

Wkrótce może czekać ich rewolucja, bo do końca przyszłego roku trzeba wdrożyć unijną dyrektywę, która ma unormować pracę w tym zawodzie.

Gig-worker z zagranicy

Za pośrednictwem aplikacji nad Wisłą pracuje obecnie kilkadziesiąt tysięcy osób, a liczba ta wykazuje tendencję wzrostową. Tylko w przypadku pośredników zrzeszonych w Polskim Związku Partnerów Aplikacyjnych (reprezentuje firmy, które łączą osoby chcące pracować dla aplikacji m.in. z takimi platformami jak Uber, Bolt, Glovo czy FreeNow) chodzi o 50 tys. osób. Dotarliśmy do najnowszych badań PZPA, które objęły niemal 3,8 tys. kurierów i kierowców. Wnioski?

Prawie co drugi z nich to obcokrajowiec, większość traktuje tę pracę jako dorywczą, co potwierdza fakt, iż w 49 proc. przypadków gig-workerzy są w zawodzie krócej niż rok. I co ciekawe, nie chcą etatów. Boją się, że takie „sztywne” podejście do implementacji dyrektywy platformowej uderzy w kluczowy atut tej pracy – elastyczność. Co piąty ankietowany twierdzi, że w takim „czarnym scenariuszu” odejdzie z zawodu.

– W tym zawodzie jest jednak również i całkiem sporo takich osób, które – zwłaszcza dotyczy to kierowców – pracują znacznie dłużej, latami. Dla nich to jest też jakiś sposób na życie, bo to praca, która pozwala funkcjonować w trybie nieregularnym – mówi nam Kris Kowalski, członek zarządu PZPA. – Wypłaty są co tydzień lub codziennie. Łatwo dzięki tej pracy złamać barierę wejścia na rynek. Zainteresowani tego samego dnia, gdy zaczną jeździć, mogą liczyć już na wypłatę. I wielu nie chce tego zmieniać – kontynuuje.

Czytaj więcej

Pracujący dla platform z etatem? Nie wszyscy gig-workerzy tego chcą

Jak podkreśla, wbrew obiegowej opinii nie brakuje tu ludzi z wykształceniem wyższym. Jak wynika z badań PZPA, przeprowadzonych we współpracy z dr hab. Dominiką Polkowską z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, wykształcenie średnie ma 53 proc. gig-workerów, a wyższe – 40 proc. Tych z podstawowym lub gimnazjalnym jest 7 proc. Dominują mężczyźni (92 proc.) i osoby w wieku 25–40 lat (54 proc.). W tej branży poza Polakami najwięcej jest Ukraińców (30 proc.) oraz Białorusinów (8 proc.). Sporo jest też osób z Gruzji, Uzbekistanu i Indii (łącznie 3 proc.), a także Turcji, Azerbejdżanu, Turkmenistanu oraz Zimbabwe i Pakistanu.

Jak pracują kurierzy?

Ciekawy jest styl pracy gig-workerów. 47 proc. z nich wciela się w rolę kuriera, a 44 proc. – kierowcy, przy czym 9 proc. łączy obie te funkcje. Osoby te z reguły pracują sporadycznie: 42 proc. poniżej 40 godz. tygodniowo, a 22 proc. nie jest w stanie nawet tego precyzyjnie określić, mówiąc: „raz mniej, raz więcej”. Bo kluczem jest elastyczność. 60 proc. respondentów korzysta z co najmniej dwóch aplikacji ze zleceniami w ciągu dnia, a niektórzy używają ich nawet cztery–pięć jednocześnie. Badania pokazują, że 90 proc. pracowników platformowych nie chce, aby liczba godzin wykonywania zleceń była ustalana odgórnie (wolą samodzielnie decydować o godzinach i liczbie wykonywania zleceń).

Kamil Leszczyński, prezes firmy Eternis (jeden z największych partnerów aplikacyjnych), przestrzega, by przy projektowaniu polskich przepisów nie wylać dziecka z kąpielą. – Przy implementacji dyrektywy warto zachować tę elastyczność i nie ograniczyć tego rynku umowami o pracę. Branża dojrzewa i reguluje się, a dziś podstawą są tu umowy zlecenia – komentuje.

Jak zaznacza, branża jest przejrzysta, platformy raportują do urzędów skarbowych, a państwo ma dostęp do informacji. – Rynek jest pod kontrolą: wypisy, licencje, identyfikatory, badania lekarskie i psychologiczne, polskie prawo jazdy – wylicza.

62 proc.

gig-workerów w Polsce uważa, że wdrożenie przepisów obligujących do pracy na etacie

byłoby ruchem w złą stronę – wynika z badań Polskiego Związku Partnerów Aplikacyjnychch.

Jego zdaniem wprowadzenie restrykcyjnych zapisów o umowie o pracę w tym sektorze sprawi, że zarobki gig-workerów spadną, ceny usług wzrosną, a ich dostępność zostanie ograniczona. Zresztą sami kurierzy i kierowcy w badaniu PZPA zauważyli, że – gdyby w Polsce wdrożono regulacje obligujące gig-workerów do pracy na etacie – byłby to ruch w złą stronę. Tak stwierdziło 62 proc. ankietowanych, gdy 23 proc. uznało, że takie zmiany byłyby pożądane.

Czy taksówkarz chce etatu?

Dziś jeszcze nie wiadomo, w którą stronę pójdą polskie przepisy implementujące unijne regulacje. Dyrektywa dotycząca poprawy warunków pracy pracowników platformowych przyjęta została w październiku ub.r. Resort pracy na razie jest na wczesnym etapie tworzenia projektu. Z naszych informacji wynika, że najwcześniej przedstawi go w II połowie 2025 r. (przepisy krajowe muszą wejść w życie do grudnia 2026 r.).

Zdaniem Stanisława Kierwiaka, przewodniczącego Związku Zawodowego Konfederacja Pracy w Pyszne.pl, oskładkowanie umów i ograniczenie elastyczności tego zawodu to z pewnością jest coś, co wielu osobom mogłoby nie odpowiadać, choć z drugiej strony pożądane są płatne urlopy, chorobowe czy bezpieczeństwo zatrudnienia. – Wiele zależy od kształtu przyszłych przepisów. Dziś w tej branży pracuje wielu studentów, którzy – będąc na umowie zlecenia – nie odprowadzają składek ZUS. Co jednak, gdy będą zmuszeni przejść na umowę o pracę? To może przestać im się opłacać – tłumaczy nam przewodniczący związku.

Jak twierdzi, zmiany są jednak konieczne, bo dziś dochodzi do absurdalnych sytuacji, gdy niektórzy są zatrudniani na niskiej kwocie „zlecenia”, a reszta wynagrodzenia wypłacana jest „na podstawie umowy najmu roweru czy skutera, opodatkowanej 8,5 proc. ryczałtowym PIT-em bez składek.

– Ludzie tak pracują, nie odkładają na emeryturę. To poważny problem w sensie społecznym – wyjaśnia Kierwiak. – Wielu kurierów de facto pracuje na pełen etat i to jest ich główne źródło utrzymania. Działanie w taki sposób przez rok czy dłużej tworzy dziurę w okresie składkowym, a co z kwestią ewentualnej renty czy zasiłku chorobowego? To przerzucanie kosztów na państwo i podatników – argumentuje.

Jego zdaniem elastyczność gig-workerów to też pewien mit. – Są różne typy aplikacji: jedne umożliwiają przyjmowanie zleceń wedle grafiku, inne pozwalają się włączyć i wyłączyć w dowolnej chwili. Fakt jest taki, że jeśli kurier chce zarobić, to musi pracować w określonych miejscach i godzinach, bo taka jest specyfika tej branży. A to ogranicza elastyczność – wyjaśnia nasz rozmówca. – Z kolei kierowcy jeżdżący wynajętym autem muszą czasami pracować na 12-godzinne zmiany, a gdy się nie stawią, to płacą kary umowne – dodaje.

Dostarczają nam pizzę i zakupy zamawiane w pobliskim sklepie, wożą nas, gdy zamawiamy taksówkę przez aplikację. Kim są tzw. pracownicy platformowi, nazywani również gig-workerami? „Rzeczpospolita” jako pierwsza publikuje jedyne jak dotąd tak kompleksowe badania branży pracowników platformowych w Polsce. Wynika z nich, że w 52 proc. przypadków są to Polacy, ale grono obcokrajowców, którzy świadczą usługi przewozu osób i dostaw jedzenia, jest imponujące (zidentyfikowano przedstawicieli niemal 70 krajów). Przy tym dominują mężczyźni i osoby z wykształceniem średnim.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Usługi
Solidne premie dla pracowników Poczty Polskiej. „Zatrudnienie już optymalne”
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Usługi
Poczta Polska zamraża proces zwolnień. Może do nich wrócić jesienią
Usługi
„Solidarność” głosiła, że okupuje siedzibę Poczty Polskiej. Poczta: Nie ma okupacji
Usługi
Wiceprezes Poczty Polskiej: Nie stać nas na utrzymanie zatrudnienia
Materiał Partnera
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Usługi
Zwolnienia w Poczcie Polskiej ruszają pełną parą. Pracę straci 15 proc. załogi
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście