PDO w Poczcie Polskiej rusza pełną parą
Teraz sprawy potoczą się szybko. Już w przyszłym tygodniu wytypowani pracownicy otrzymają propozycje dobrowolnego odejścia z pracy. Będą mieli kilka dni na decyzję. Ci, którzy zdecydują się przyjąć ofertę, obok trzymiesięcznego wynagrodzenia dostaną rekompensatę w wysokości 9-miesięcznego wynagrodzenia, płatną w comiesięcznych ratach lub 5-miesięcznego, płatną jednorazowo. Zarząd zakłada, że PDO zakończy się z końcem lutego. Ma objąć do 8518 osób. W tym roku program ma kosztować Pocztę Polską ok. 50 mln zł. Koszt całego PDO to ok. 600 mln zł.
Wiceprezes Poczty Polskiej: Nie stać nas na utrzymanie zatrudnienia
Umowy z pracownikami, którzy zgodzą się odejść za porozumieniem stron zostaną rozwiązane z dniem 28 lutego. Ci, którzy odrzucą tę ofertę, otrzymają wypowiedzenie w ramach zwolnień grupowych – mówi Joanna Drozd, wiceprezes zarządu Poczty Polskiej ds. zasobów ludzkich.
Odrzucenie oferty dobrowolnego odejścia nie uratuje pracownika przed zwolnieniem. Po zakończeniu PDO włączą się bowiem zwolnienia grupowe. W ramach ogłoszonego Planu Transformacji Poczty Polskiej pracę ma stracić 9,3 tys. z około 62 tys. pracowników. Pod koniec zeszłego roku, gdy zarząd wstępnie uruchomił PDO propozycję odejścia otrzymało 707 osób, a 73 proc. z nich przyjęło ofertę.
Zarząd Poczty Polskiej: „Nie ma innego wyjścia”
Zarząd Poczty tłumaczy zwolnienia katastrofalną sytuacją finansową spółki, która od lat przynosi duże straty. Wśród jej przyczyn, obok niekorzystnych dla firmy zmian otoczenia rynkowego i błędnych decyzji biznesowych, jest przerost zatrudnienia. Aż 65 proc. kosztów Poczty Polskiej stanowią płace. To znacznie więcej niż w pocztach w innych krajach europejskich. Obok zwolnień sytuacje pomogą tu poprawić naturalne odejścia, wedle danych spółki w ciągu najbliższych 6 lat ok. 26 proc. załogi osiągnie wiek emerytalny.
Plan Transformacji zakłada, że Poczta Polska będzie stopniowo przekształcana w nowoczesną firmę kuriersko-detaliczno-finansowo-cyfrową. Zakłada on modernizację systemów IT, procesów logistycznych oraz sieci sprzedaży. Zdaniem zarządu bez redukcji zatrudnienia, zmiany profilu działalności spółki i zwiększenia zdolności pozyskiwania przychodów, nie da się uratować Poczty Polskiej.