Takie wnioski płyną z raportu na temat rzadko dostrzeganych konsekwencji zastąpienia aut spalinowych przez elektryczne przygotowanego przez Fundację Warsaw Enterprise Institute. Jego autorzy zwracają uwagę europejskie regulacje środowiskowe, które zakładają m.in. osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. czy ograniczenie emisji gazów cieplarnianych do 2030 r. o co najmniej 55 proc. w porównaniu z poziomami z 1990 r. Jednym ze środków do ich realizacji jest zakaz wprowadzania do obrotu nowych pojazdów z silnikami spalinowymi od 2035 r. Zastąpić mają je przede wszystkim auta elektryczne. Te są jednak znacznie droższe. Autorzy raportu podają, że dane, z których wynika, że w 2022 r. średnia cena ważona dla ogółu aut osobowych wyniosła 151 541 zł i była o 13,6 proc. niż rok wcześniej, względem roku poprzedniego), natomiast ta sama wartość dla elektryków to 245 034 zł, po wzroście o 23,8 proc. w ciągu roku.
- Także koszty likwidacji szkód i napraw są w przypadku samochodów elektrycznych znacznie wyższe niż w przypadku aut spalinowych – mówiła w czasie poniedziałkowej prezentacji raportu Katarzyna Rumiancew, główna analityczka WEI.
Czytaj więcej
Polacy wynajmują samochody zarejestrowane w Polsce obywatelom Włoch, ponieważ cena ubezpieczenia...
Wskazywała też na brak wyspecjalizowany zakładów, które świadczyłyby odpowiednie usługi, co wpływa na wysokie wynagrodzenia mechaników. Koszty surowców stsowanych do produkcji aut elektrycznych wpływają również na wyższe ceny części zamiennych. - Powoduje to sytuacje, w których naprawa niewielkich uszkodzeń może być nieopłacalna – mówiła Katarzyna Rumiancew.
Autorzy raportu przywoływali przykład Norwegii, gdzie z powodu wysokich kosztów wiele samochodów elektrycznych jest złomowanych, mimo że zapewne mogłyby zostać naprawione. Także koszty aut zastępczych dla klientów warsztatów w przypadku aut elektrycznych będą wyższe.