91-letni Maurice "Hank" Greenberg, były prezes American International Group (AIG), jest oskarżony o oszustwa księgowe sprzed 16 lat. Prokuratura zarzuca mu, że organizował transakcję wartości 500 mln dolarów, której celem było ukrycie przed akcjonariuszami poważnych problemów finansowych giganta ubezpieczeniowego.
Sprawa oszust w AIG trafiła do nowojorskiego sądu już w 2005 roku, ale z powodu sporów proceduralnych przez ponad 10 lat. Wydawało się, że ówczesny prokurator generalny stanu Nowy Jork Eliot Spitzer nie będzie w stanie doprowadzić do osądzenia Greenberga. Tym bardziej, że sam musiał opuścić stanowisko trzy lata później z powodu skandalu obyczajowego.
Jednak jego następca Eric Schneiderman, kontynuuje sprawę, aby pokazać, że "nikt, bez względu jak jest bogaty i wszechwładny, nie może uniknąć odpowiedzialności za popełnione przestępstwa".
Greenberg i jego dyrektor finansowy Howard Smith oraz kilka innych osób z kierownictwa AIG poszło już na ugodę z inwestorami i wypłacili im odszkodowania w łącznej wysokości 115 mln dolarów. jednak prokurator Schneiderman domaga się od byłych szefów AIG zwrotu premii, które wypłacili sobie w okresie kiedy dokonywali przestępstwa.
Adwokat Greenberga David Boies będzie usiłował udowodnić, że sprawa miała charakter polityczny i osobisty. Według niego Spitzer "był zły" Greenberga - pisze agencja Reutera, a poza tym jako prezes koncernu AIG nie miał on wglądu we wszystkie transakcje i nie jest za nie osobiście odpowiedzialny.