Z Warszawy wystartowały w sobotę rano z warszawskiego Lotniska Chopina obydwa rejsy na Heathrow: British Airways o 7.25 i LOT-u 10 minut później. Pierwsze rejsy Heathrow zaczęło przyjmować już w piątek wieczorem. Były to samoloty, które wylądowały na innych europejskich lotniskach.
Pożar na Heathrow. Lotnisko stara się jak najszybciej nadrobić straty
W nocy z piątku na sobotę udało się przywrócić zasilanie przerwane pożarem, który wybuchł w nocy z czwartku na piątek w podstacji, do której podłączone jest Heathrow. „Wezwaliśmy do pracy kilkuset kolegów z innych lotnisk, dzisiaj wystartuje więcej rejsów niż w normalną sobotę, a z lotniska będzie mogło skorzystać 10 tys. dodatkowych pasażerów” — czytamy na stronie portu.
Mimo tego lotnisko zaleca, żeby zanim wyruszy się z domu w podróż, skontaktować się z linią lotniczą, czy rzeczywiście jest w stanie wykonać konkretne połączenie. Bo w piątek, 21 marca, wiele samolotów zmuszonych było do lądowania w innych miastach, a nawet w innych krajach, setki z nich zostało zmuszonych do powrotu na lotnisko wylotu. Łącznie zakłóconych zostało ponad 1300 połączeń.
Czytaj więcej
Przez cały dzień w piątek, 21 marca, na londyńskim Heathrow nie wyląduje ani jeden samolot. Kilkadziesiąt maszyn, które miały odlecieć rano, zostało uziemionych. To skutek pożaru, który wybuchł w nocy z czwartku na piątek.
Straty wynikające z piątkowej awarii szacowane są na 80 do 100 mln dol. Większość z nich poniosły linie lotnicze, ale i pasażerowie, którzy utracili np. rezerwacje hotelowe bądź zmuszeni byli skorzystać z alternatywnych środków komunikacji, np. Eurostara, który dołożył do rozkładu dodatkowe kursy z Londynu do Paryża i Brukseli. Kilka rejsów z londyńskiego lotniska Stansted dodał w piątek i sobotę Ryanair. A easyJet podstawi w sobotę większe samoloty, aby rozładować londyński kryzys transportowy.