W chwili inwazji Rosji na Ukrainę rosyjskie linie lotnicze eksploatowały ponad 1200 samolotów. Z tego 750 należało do zachodnich firm leasingowych, które otrzymały od swoich rządów nakaz zakończenia umów i odbioru maszyn w ciągu 30 dni. Było to niewykonalne, bo Rosjanie szybko wrócili do kraju, a wyspecjalizowane firmy dopiero w kilka dni po rozpoczęciu inwazji rozpoczęły polowania na Airbusy i Boeingi, którymi operowali Rosjanie. Rosjanie sądzili, że jakimś wyjściem będzie ich nacjonalizacja, co na świecie zostało odebrane jako zwykła kradzież. Wiele z tych samolotów już latać nie będzie, ponieważ służą obecne jako źródło pozyskiwania części zamiennych do tych, które nadal latają.
Czytaj więcej
Rosyjskie linie lotnicze zwróciły się do władz Bermudów o wyrejestrowanie samolotów, którymi latają — poinformowało rosyjskie Ministerstwo Transportu. Ma to być kolejny krok do „normalizacji” transportu lotniczego w Rosji.
- Na dzisiaj sytuacja jest taka, że naszych 77 maszyn nadal pozostaje zagranicą. Udało nam się, jak na razie, odzyskać tylko jeden samolot - przyznał Witalij Sawieljew w rozmowie z agencją TASS. Chodzi zapewne o Airbusa, którego wyrokiem sądu zatrzymały lotnicze władze Sri Lanki, ale po wielkiej awanturze dyplomatycznej, poddały się rosyjskich władz i zezwoliły na jej odlot. - Będziemy teraz walczyć o odzyskanie wszystkich tych maszyn - zapowiedział rosyjski minister.
Rosyjskie linie lotnicze mają obietnicę premiera Michaiła Miszustina, że władze zrobią wszystko, aby w ich flocie pozostały maszyny należące do leasingodawców. Zdaniem Rosjan, ponieważ zostały one znacjonalizowane i przeniesione do rejestru rosyjskiego, to leasingodawcy nie mają już nic do gadania. Tylko raz wyłamał się Aerofłot, który w maju porozumiał się z firmami leasingowymi i odkupił od nich legalnie 8 Airbusów A330 płacąc i zaległe raty i równowartość używanej maszyny. Teraz linia może nimi legalnie latać zagranicę, oczywiście tam, gdzie niebo jest otwarte dla rosyjskich przewoźników. W tej sytuacji Aerofłot, który wcześniej, czyli przed inwazją chciał się skupić na siatce zagranicznej i najważniejszych połączeniach krajowych, buduje nowe rosyjskie centra przesiadkowe. Jak poinformował właśnie w rozmowie z „Kommiersantem” prezes Aerofłotu, Siergiej Aleksandrowskij linia zbuduje swoje bazy we wszystkich większych miastach, w tym w Soczi i Krasnojarsku. Zamierza tam latać Suchojami, Tupolewami i MC-21.
Czytaj więcej
Najwięcej sankcji międzynarodowych obowiązuje wobec Rosji, Iranu, Syrii, Korei Północnej, Białorusi, Wenezueli i Mjanmy (Birmy). W wypadku Rosji liczba wszelkiego rodzaju zakazów zagranicznych bliska jest 11 tysiącom, z czego ponad 8 tysięcy to sankcje za agresję na Ukrainę. Dominują restrykcje wobec rosyjskich bogaczy, urzędników i polityków.