Powodem była nie tylko rekordowa publiczność, która go obejrzała: 6 tysięcy ludzi na żywo i 800 milionów widzów przed telewizorami, ale i fakt, że tego dnia Luciano Pavarotti, Placido Domingo i José Carreras ponieśli operową sztukę w świat popkultury.
- Dzięki tym ariom opera zdobyła sobie miliony nowych fanów – uważa Zubin Mehta, dyrygent.
Sukces był niespodziewany, jeszcze kilka dni przed rozpoczęciem koncertu Pavarotti chciał kupić 1000 biletów i rozdać je swoim pobratymcom z Modeny, bo obawiał się, że Termy Karakalli w Rzymie będą świecić pustkami. Tymczasem bilety, na ten w założeniu charytatywny koncert, rozchodziły się jak świeże bułeczki - nominalna cena 15 euro u koników rosła do 500.
Zanim do tego doszło trzej tenorzy oraz dyrygent Zubin Mehta spotkali się ponad pół roku wcześniej w Rzymie.
- Nie było łatwo – pamięta producent telewizyjny, który od początku towarzyszył przedsięwzięciu. – Panowała między nimi okropna zazdrość.
Te chwile utrwalił film pokazujący próbę przy tym pierwszym spotkaniu, gdy sobie nucą przy fortepianie – są uśmiechnięci, ale podobno „powietrze było naładowane, burzowe”.
- Wszyscy przedstawialiśmy swoje żądania – śmieje się po latach Placido Domingo.