Donald Tusk leci w środę na szczyt przywódców państw skandynawskich i bałtyckich w Szwecji. Inaczej niż Węgry i Słowacja, to pewni sojusznicy, gdy zagrożenie ze strony Rosji narasta.
Dziś Polsce Donalda Tuska i Czechom Petra Fiali nie jest po drodze ze Słowacją Roberta Ficy i Węgrami Viktora Orbána. Ale Grupy Wyszehradzkiej nie ma co grzebać. Tzw. V4 może jeszcze odegrać istotną rolę np. w dyskusji o zmianie traktatów unijnych.
Różnice w sprawie rosyjskiej napaści okazały się na szczycie V4 w Pradze tak głębokie, że Donald Tusk nie wykluczył, iż za kilka miesięcy format zniknie.
Rozmowy Donalda Tuska z Emmanuelem Macronem i Olafem Scholzem to zaledwie jeden wektor polskiej polityki w Unii Europejskiej. Rząd kończy z toksycznym uzależnieniem od Grupy Wyszehradzkiej.
Polska, Czechy, Słowacja i Węgry będą wspólnie promować swoje walory turystyczne na dalekich rynkach – na Bliskim Wschodzie, w Azji i w Stanach Zjednoczonych. To jedno z ustaleń ministrów odpowiedzialnych za turystykę w grupie Grupy Wyszehradzkiej V4.
61-letni generał Petr Pavel, który startuje w wyborach jako kandydat niezależny, prowadzi w dwóch z czterech sondaży opublikowanych przed wyborami prezydenckimi w Czechach, które rozpoczęły się w piątek.