Sobotnie zwycięstwo w Karolinie Południowej oraz wsparcie umiarkowanego skrzydła partii zadziałały jak katapulta dla Joe Bidena, kandydata umiarkowanego, cieszącego się poparciem establishmentu, który jednak w pierwszych trzech prawyborach pozostawał w tyle. W czasie Superwtorku wygrał przede wszystkich w południowych stanach: Wirginii, Karolinie Północnej, Tennessee i Alabamie, po raz kolejny dowodząc, że ma silne poparcie wśród Afroamerykanów. Wysunął się też na prowadzenie w Minnesocie, Arkansas, Massachusetts – rodzinnym stanie senator Elizabeth Warren i Oklahomie, gdzie duża cześć elektoratu to wyborcy biali. – Dobrze nam idzie. Nasza kampania nabrała rumieńców. I nie zdziwcie się, jak pokonamy Donalda Trumpa – mówił Biden zanim jeszcze spłynęły wyniki ze wszystkich głosujących stanów.
Jego najpoważniejszy rywal i faworyt po pierwszych trzech głosowaniach w prawyborach, demokratyczny socjalista, senator Bernie Sanders, zdobył największą liczbę głosów w swoim rodzinnym stanie Vermont oraz w Utah i Colorado. Media donoszą, że wysunął się na prowadzenie również w Kalifornii, gdzie w sumie do zdobycia jest 415 delegatów. Jaka część tych delegatów przypadnie Sandersowi – o północy jeszcze nie było wiadomo. Jak donoszą analitycy poparły go rzesze wyborców młodych, którzy od początku jego ogólnokrajowej kariery politycznej stanowią trzon jego elektoratu.
Michael Bloomberg zdobył ponad połowę głosów w położonym 6000 mil od USA Samoa Amerykańskim i wysuwa się na drugie miejsce w strategicznie ważnej Kalifornii. Senator Elizabeth Warren wszędzie plasuje się za swoimi rywalami.
Superwtorek to jedno z najważniejszych wydarzeń w amerykańskich prawyborach. Głosy na swoich faworytów oddawali wyborcy w 14 stanach, jednym terytorium zamorskim USA oraz wyborcy mieszkający za granicą. Do wygrania kandydaci mają jedną trzecią delegatów potrzebnych do uzyskania nominacji Partii Demokratycznej, przy czym najwięcej zaprzysiężonych delegatów do wygrania oferują mocno Kalifornia oraz Teksas.
Superwtorek to zawód dla senatora Berniego Sandersa, który po prawyborach w pierwszych głosujących stanach: Iowa, New Hampshire i Nevadzie, wysunął się na prowadzenie, a we wtorkowym głosowaniu Joe Biden najprawdopodbniej prześcignie go w liczbie delegatów. Mimo że Sanders poderwał zaskakująco duże rzesze zwolenników, zbudował prężnie działającą kampanię i prowadził w zbiórce pieniędzy, to dla większości demokratów jego lewicowe poglądy wydają się mocno radykalne, co niepokoi establishment partii, będący trzonem skrzydła umiarkowanego.