Wojewódzkie oraz powiatowe stacje sanitarno-epidemiologiczne nie mogą już publikować tych danych. Centralizacja nie podoba się władzom niektórych gmin. Twierdzą, że raporty z sanepidu są im potrzebne do szybkiego reagowania w bieżącym zarządzaniu antykryzysowym.
Zaniepokojony decyzją w tej sprawie jest również Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Uważa, ze publikowanie informacji przez wojewódzkie i powiatowe stacje jest konstytucyjnym prawem do informacji publicznej.
- Jest to jeden z najistotniejszych środków sprawowania przez obywateli kontroli nad sposobem wykonywania władzy publicznej. W odniesieniu do danych na temat liczby zakażeń okazał on skuteczność, skoro pozwolił na identyfikację i naprawnienie nieprawidłowości, które – biorąc pod uwagę okoliczności – mogą mieć miejsce - argumentuje Bodnar.
- Obawiam się również, że przyjęty właśnie „model raportowania” może przynieść nieoczekiwany – jak się domyślam – skutek w postaci dodatkowego obciążenia pracowników poszczególnych powiatowych i wojewódzkich stacji sanitarnoepidemiologicznych - dodał.