Do wygaśnięcia okresu przejściowego, w którym Zjednoczone Królestwo stosuje unijne regulacje, choć do Unii nie należy już od 31 stycznia, pozostały ledwo dwa tygodnie. Dlatego czarny scenariusz, w którym obie strony muszą się zdać na powszechne warunki współpracy Światowej Organizacji Handlu (WTO), nabiera coraz bardziej realnych kształtów.
Na przejściu granicznym w Dover od kilku dni wydłuża się kolejka tirów, które jeszcze przed wprowadzeniem ceł i kontroli jakości towarów chcą przewieźć jak najwięcej produktów, w szczególności warzywa i owoce. Ceny niektórych z nich w razie braku porozumienia mają skoczyć po nowym roku radykalnie: w przypadku fety aż o 55 proc. Władze obawiają się, że za kilkanaście dni do odpraw ustawi się 7 tys. ciężarówek, a czas oczekiwania na granicy będzie tak długi, że w sklepach na Wyspach zabraknie części żywności.