Thatcher – żelazna też dla siebie

Ujawnione po 30 latach dokumenty potwierdzają stereotypy, które przez lata narosły wokół szefowej brytyjskiego rządu.

Aktualizacja: 31.12.2011 09:04 Publikacja: 31.12.2011 00:04

Margaret Thatcher

Margaret Thatcher

Foto: commons.wikimedia.org

Margaret Thatcher – najdłużej rządząca premier Wielkiej Brytanii (1979 – 1990) doczekała się licznych przydomków, z których najbardziej znany i najłagodniejszy to Żelazna Dama. Symbolizował bezwzględność w realizacji celów politycznych i surowość wobec brytyjskich związków zawodowych. Z materiałów archiwalnych wynika, że dokładnie tak samo surowa była wobec siebie i swoich najbliższych współpracowników.

Wśród dokumentów ujawnionych przez Archiwum Narodowe jest notatka dotycząca rozliczenia kosztów przygotowania siedziby przy Downing Street 10 na przyjęcie Margaret Thatcher. Jej komentarze naniesione niebieskim pisakiem świadczą o tym, że była premier faktycznie opowiadała się za maksymalną redukcją wydatków publicznych. Począwszy od Downing Street 10.

„To wprost niewiarygodne" – napisała Thatcher na rozliczeniu kosztów, z którego wynikało, że wymiana pościeli kosztowała 464 funty, a nowa zastawa – 209 funtów. „Przecież mogę używać własnych naczyń. A skoro używamy (premier i jej mąż) jednej sypialni, cała reszta może pójść do magazynu". Przy kwocie 19 funtów za deskę do prasowania szefowa rządu dopisała, że zapłaci za nią z własnej kieszeni.

Aranżacja mieszkania na potrzeby nowej premier kosztowała niecałe dwa tysiące funtów. Dla porównania: w maju tego roku premier David Cameron wydał na odnowienie wnętrz w swojej siedzibie kwotę 15-krotnie większą.

Jeszcze bardziej zirytowały Thatcher rozliczenia kosztów przygotowania siedzib jej ministrów. Wprawdzie w przypadku Williama Whitelawa (resort obrony) było to tylko 20 funtów, ale umeblowanie mieszkania kanclerza skarbu Geoffreya Howe'a kosztowało 2685 funtów, zatem więcej niż przygotowanie Downing Street.

Najbardziej jednak rozjuszył Margaret Thatcher minister ds. Walii Nicholas Edwards, który poprosił ją o zgodę na wydanie 26 tysięcy funtów na „niewielkie przeróbki" w jego biurze. „Wyposażenie mieszkanka kosztowałoby 20 tysięcy, a samej łazienki – 6 tysięcy. Nie mam wątpliwości, że wymiana podstawowych udogodnień jest konieczna i w żadnej mierze nie stanowi nadmiernego luksusu, byłbym więc zobowiązany, gdyby zechciała pani zatwierdzić te niezbędne prace", napisał Edwards. Odpowiedź musiała go zmrozić. „To dobry pomysł, ale nie („nie" zostało dwukrotnie podkreślone) za taką cenę. W głowie mi się nie mieści, że jeden pokój + łazienka + kuchenka mogą kosztować 26 tysięcy. Proszę zlecić inne szacunki", odpisała mu premier.

– Margaret Thatcher pochodzi ze zwyczajnej rodziny. Jej ojciec był właścicielem sklepu. Nie była uzależniona od luksusu i to się nie zmieniło po przeprowadzce na Downing Street. Była oszczędna, ale nie skąpa – mówi nam Andrew Thorpe, profesor historii na Uniwersytecie w Exeter. – O tym wiedzieliśmy wcześniej, ale ujawnione dokumenty zawierają interesujące szczegóły. Myślę, że jeszcze poprawią opinię Brytyjczyków o niej.

Thatcher jest dziś jednym z najlepiej ocenianych premierów Wielkiej Brytanii XX i XIX wieku – obok Winstona Churchilla i Clementa Attlee. W większości sondaży zajmuje miejsce w pierwszej trójce.

Margaret Thatcher potrafiła być stanowcza nie tylko wobec swoich ministrów, ale także wobec przywódców innych państw. Przy okazji ujawnienia akt światło dzienne ujrzała ciekawa wymiana not dyplomatycznych między przedstawicielami Margaret Thatcher i ówczesnego prezydenta Francji Valery'ego Giscarda d'Estaing przed ich spotkaniem w 1979 r. na Downing Street. Francuzi byli oburzeni, że krzesło prezydenta nie ma poręczy – w odróżnieniu od krzesła pani premier. Brytyjski ambasador w Paryżu sir Reginald Hibbert po konsultacji z Thatcher tak odpisał Pałacowi Elizejskiemu: „Bylibyśmy zaskoczeni, gdyby pan prezydent nie zaakceptował sytuacji, którą zawsze akceptowali przywódcy z całego świata". Jak zakończył się ten spór – tego dokumenty nie ujawniają.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora r.kostrzynski@rp.pl

Margaret Thatcher – najdłużej rządząca premier Wielkiej Brytanii (1979 – 1990) doczekała się licznych przydomków, z których najbardziej znany i najłagodniejszy to Żelazna Dama. Symbolizował bezwzględność w realizacji celów politycznych i surowość wobec brytyjskich związków zawodowych. Z materiałów archiwalnych wynika, że dokładnie tak samo surowa była wobec siebie i swoich najbliższych współpracowników.

Wśród dokumentów ujawnionych przez Archiwum Narodowe jest notatka dotycząca rozliczenia kosztów przygotowania siedziby przy Downing Street 10 na przyjęcie Margaret Thatcher. Jej komentarze naniesione niebieskim pisakiem świadczą o tym, że była premier faktycznie opowiadała się za maksymalną redukcją wydatków publicznych. Począwszy od Downing Street 10.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1003
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999