Wczoraj został zwolniony Alasania, dzisiaj na znak solidarności z nim ustąpiła Pandżikidze. Podobnie postąpił minister ds. europejskich Aleksi Petriaszwili.
Poszło o aresztowania w resorcie, którym kierował Alasania. Za kraty trafili na początku tygodnia ważni urzędnicy ministerstwa obrony i wojskowi ze sztabu generalnego.
Stało się to w momencie, gdy Alasania był z wizytą w najważniejszych państwach unijnych (Niemczech i Francji), a szef sztabu generalnego gen. Wachtang Kapanadze prowadził rozmowy w Waszyngtonie.
Alasania nie miał wątpliwości, że aresztowania są motywowane politycznie i są uderzeniem w "euroatlantycki kurs Gruzji". Powiedział to wczoraj bez ogródek, za co premier Irakli Garibaszwili usunął go ze stanowiska.
Obawy, że aresztowania mogą mieć charakter polityczny, wyraził ambasador USA w Tbilisi Richard Norland. "To ważny moment w historii demokracji gruzińskiej" - przestrzegł, podkreślając jak podał portal civil.ge, że zaniepokojenie podzielają "wszyscy dyplomaci w Tbilisi".