Zgodnie z obowiązującym obecnie prawem elektorów jest 538 - czyli tylu ilu członków liczy Izba Reprezentantów i Senat (435 i 100) oraz trzech elektorów wyłanianych w Dystrykcie Kolumbii. O sposobie ich wyłaniania decydują przepisy stanowe - obecnie przewidują one, że elektorzy wyłaniani są w wyborach powszechnych. W większości stanów obowiązuje w tym zakresie reguła, że zwycięzca bierze wszystko - to znaczy kandydat, który wygra głosowanie w danym stanie zdobywa wszystkie przypadające na dany stan głosy elektorskie - wyjątkiem są stany Maine i Nebraska, gdzie elektorów wybiera się w kilku okręgach.
Co do zasady elektor jest zobowiązany do głosowania na kandydata, dla którego poparcie deklarował przed wyborami. Jednak w 18 stanach nie przewidziano kar dla elektorów, którzy zagłosują wbrew wcześniejszym deklaracjom - te stany to Alabama, Alaska, Connecticut, Delaware, Floryda, Hawaje, Maryland, Massachusetts, Missisipi, Nowy Meksyk, Ohio, Oregon, Karolina Południowa, Tennessee, Vermont, Virginia, Wisconsin, Wyoming. Oznacza to, że tzw. wiarołomni elektorzy mogą oddać w tych stanach bezkarnie głos na innego kandydata niż wynikałoby to z ich afiliacji w dniu wyborów.
W wyborach prezydenckich z 2016 roku wiarołomni elektorzy oddali siedem głosów wbrew woli wyborców, które zostały uznane za głosy ważne. Elektor z Hawajów, który miał głosować na Hillary Clinton i Tima Kaine'a oddał głos na Berniego Sandersa i Elizabeth Warren. Dwóch elektorów z Teksasu - zamiast na Donalda Trumpa - zagłosowało na Johna Kasicha i Rona Paula, troje elektorów z Waszyngtonu zagłosowało na Collina Powella, a jeden elektor z Waszyngtonu - na rdzennego Amerykanina Faith Spotted Eagle. Nie zmieniło to jednak wygranych przez Donalda Trumpa wyników wyborów.
Łącznie w dotychczasowych 58 wyborach prezydenckich w USA 165 elektorów skutecznie oddało głos na kandydata innego niż ten, dla którego poparcie deklarowali przed wyborami prezydenckimi.