Białoruś stała się Republiką Polesie, Rosję nazwano Federacją Północną, a Kazachstan mianowano Republiką Dala. W centrum reagowania kryzysowego Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) odbyły się zdalne ćwiczenia dowódców armii państw członkowskich (z udziałem również Armenii, Tadżykistanu i Kirgizji). Scenariusz polegał na tym, że prezydent jednego z państw członkowskich (nie precyzowano którego) zwrócił się do OUBZ i poprosił o wsparcie wojskowe w celu „uregulowania sytuacji kryzysowej”. Reakcja państw sojuszu zostanie przećwiczona podczas manewrów „Braterstwo bojowe 2023”, które ruszą na Białorusi 1 września i odbędą się głównie na poligonach w zachodniej cześci kraju. W Mińsku wprost wskazują, że potencjalnym przeciwnikiem jest Zachód, a szczególnie Polska.
„Zachód nie będzie miał łatwych dróg do ataku na Wschód. Zachodnia dominacja nad nami nie jest już możliwa. Czas zrezygnować z jednobiegunowych iluzji imperialnych i przypomnieć, że kruchy pokój jest lepszy od wojny” – pisze reżimowy ekspert ds. bezpieczeństwa Aleksandr Ciszczenko na łamach rządowej gazety „Biełaruś Siegodnia” (wcześniej „Radziecka Białoruś”). Straszy Białorusinów „wojowniczymi aspiracjami Polski”.
„Bombą w Warszawę”
Rosja, Kazachstan, Tadżykistan i Kirgizja już przerzucają swoje wojska na Białoruś. Z wysłania żołnierzy zrezygnowała Armenia. Rozczarowana postawą Rosji w trakcie wojny z Azerbejdżanem jesienią 2020 roku już wcześniej odmawiała udziału w ćwiczeniach OUBZ. W manewrach ma uczestniczyć 2,5 tys. żołnierzy oraz 500 jednostek sprzętu. Scenariusz zakłada, że do „sytuacji kryzysowej” dochodzi „we wschodnioeuropejskim regionie OUBZ”. Przy okazji odbędą się szkolenia z użyciem środków wywiadowczych, zaangażowane zostaną również jednostki obrony chemicznej, radiacyjnej i biologicznej.
Czytaj więcej
Po nieudanym buncie przeciwko rosyjskiemu dowództwu wojskowemu, oddział najemników Jewgienija Prigożyna został zesłany na Białoruś. Co czeka wagnerowców po rzekomej śmierci przywódcy?
– Brałem udział w manewrach, gdy odbywałem obowiązkową służbę wojskową w armii białoruskiej. Scenariusze były bardzo dziwne. Pamiętam, że ćwiczenia i tak kończyły się tym, że siły łukaszenkowskie i rosyjskie zrzuciły bombę atomową na Warszawę i ogłosiły zwycięstwo. To były ćwiczenia „Zachód 2009”. Takie wariackie scenariusze ćwiczone są regularnie. Przy okazji odbywa się potężne pranie mózgu. Już wtedy nastawiano białoruskich żołnierzy przeciwko „wrogom” – mówi „Rzeczpospolitej” Franak Wiaczorka, białoruski opozycjonista niegdyś siłą wcielony do wojska, a dzisiaj główny doradca przebywającej na Litwie liderki wolnej Białorusi Swiatłany Cichanouskiej.