Robert Mickiewicz z Rzeszy pod Wilnem
W niedzielnych wyborach do litewskiego Sejmu głosowali mieszkańcy trzech Rzesz. – Duża Rzesza, Mała Rzesza i po prostu Rzesza. Skąd pod Wilnem wzięły się Rzesze? Dobrze tego już nikt nie wie. Jedno jest pewne, że wszystkie nasze Rzesze nie mają nic wspólnego z Trzecią Rzeszą Niemiecką – mówi nam Renata Roubo-Gaidys z komisji wyborczej w Dużej Rzeszy.
Jedna z wersji głosi, że jeszcze za czasów Aleksandra Jagiellończyka ten dawny folwark zamieszkiwała jak na ówczesne warunki „rzesza ludzi". Dziś w położonej 12 kilometrów od Wilna gminie rzeszańskiej mieszka około 6 tys. ludzi. Prawie 60 proc. to Litwini, 30 proc. Polacy i nieco ponad 6 proc. to Rosjanie. Ale jeszcze niedawno skład narodowościowy wyglądał zupełnie inaczej.
– Nawet 30–40 lat temu było tu zaledwie kilkanaście litewskich domów, a reszta to prawie sami Polacy. Przed wojną to było polsko-żydowskie miasteczko. Ale Żydów wymordowano. Litwini i Rosjanie zaczęli tu pojawiać się po założeniu sowchozu. Ale nie było ich aż tak dużo. Wszystko zaczęło się zmieniać w latach 90. po odzyskaniu niepodległości – opowiada starsze małżeństwo Józef i Leokadia. Są mieszkańcami Rzeszy z dziada pradziada.
Ruchomość
– U was w Polsce, jak i na całym świecie ziemia to nieruchomość, a na Litwie w latach 90. ziemia była majątkiem ruchomym. Wówczas przyjęto ustawę o zwrocie ziemi. Państwo obiecało zwrócić dawnym właścicielom to, co zabrali Sowieci. Cieszyliśmy się, że otrzymamy te odebrane naszym rodzinom 11 ha. Ale za Vytautasa Landsbergisa [pierwszego przywódcy niepodległej Litwy, lider partii konserwatywnej - red.] przyjęto ustawę, że ziemię można przenosić. I zaczęły się istne cuda. Kilkadziesiąt arów, powiedzmy spod Olity, zamieniało się na kilkadziesiąt arów pod Wilnem. Różnica w cenie ziemi dochodziła nawet do kilkudziesięciu razy – wylewa gorzkie żale pan Józef.